Wybory za niecały miesiąc. Tragiczne huragany Helene i Milton w USA nie zatrzymały kampanii wyborczej. Kandydat Republikanów Donald Trump rozpowszechnia fałszywe informacje o huraganach. Przez przeciwników jest też krytykowana kandydatka Partii Demokratycznej Kamala Harris – analizuje Deutsche Welle. Prezydent USA Joe Biden miał już tego serdecznie dość. – Każdy, kto próbuje wykorzystać desperację naszych rodaków, niezależnie od tego, czy jest to firma żądająca wygórowanych cen czy obywatel próbujący oszukać swoich sąsiadów – będziemy go ścigać i pociągniemy do odpowiedzialności – mówił w czwartek amerykański przywódca.Chodzi o incydenty z ostatnich dni i tygodni w stanach USA dotkniętych huraganami Helene i Milton. Na przykład osoby, które chciały uciec z Florydy samolotem, zanim dotarł tam huragan Milton, informowały w mediach społecznościowych o wygórowanych cenach biletów. Mówi się, że hotele i kwatery wynajmowane prywatnie przez Airbnb na Florydzie również odnotowały w tym tygodniu ogromny wzrost cen.Ale Biden był zaniepokojony nie tylko tymi procederami, ale także potępił „nieodpowiedzialną dezinformację lub wręcz kłamstwa”, które krążyły od czasu huraganu Helene – rozpowszechniane przez republikańskiego kandydata na prezydenta Donalda Trumpa.Pod koniec września Huragan Helene spowodował ogromne szkody w kilku stanach na południowym wschodzie USA. Zginęło ponad 200 osób. Podczas gdy prace porządkowe wciąż trwały, Trump zaatakował rząd USA, na czele z Bidenem i kandydatką Demokratów na prezydenta, wiceprezydent Kamalą Harris. – Biały Dom nic nie robi – powiedział Trump podczas kampanijnego wiecu w Wisconsin w ostatnią niedzielę. I dodał, ze na lodzie zostali w dużej mierze mieszkańcy obszarów, gdzie dominują wyborcy Republikanów.Kataklizm w USA: Trump rozsiewa fake newsyJego zwolennicy zareagowali głośnym oburzeniem. Stwierdzenie Trumpa nie jest jednak prawdziwe. Republikańscy gubernatorzy dotkniętych stanów, takich jak Georgia i Floryda, stwierdzili, że byli w kontakcie z Bidenem i otrzymali potrzebną pomoc z Waszyngtonu.Ale kampania Trumpa i zarzucanie obojętności Bidenowi i jego administracji jest bardziej chwytliwe niż prawda i ma „ogromny wpływ na zaufanie Amerykanów do ich rządu” – mówi Kathryn Olmsted, profesor historii na Uniwersytecie Kalifornijskim w Davis. – Kiedy kandydat na prezydenta i były prezydent mówi ludziom, że nie mogą wierzyć w to, co mówi obecna administracja i że rząd odmawia im pomocy oraz okłamuje ich, to oczywiście zwolennicy (Trumpa) uwierzą, że mówi on prawdę – ocenia Olmsted, która bada teorie spiskowe.Trump skrytykował również FEMA, amerykańską agencję pomocy ofiarom klęsk żywiołowych. Według Trumpa miliony funduszy FEMA trafiły do nielegalnych imigrantów, dlatego teraz nie ma nic dla ofiar huraganu. Co więcej, twierdził, że rząd wypłaca tylko 750 dolarów pomocy osobom, które straciły wszystko w huraganie.To również fałsz. FEMA prowadzi program pomocy migrantom, ale jej budżet jest całkowicie oddzielony od budżetu przeznaczonego na usuwanie skutków klęsk żywiołowych. A 750 dolarów to tylko pierwsza pomoc doraźna, którą poszkodowani obywatele otrzymują na podstawowe potrzeby, takie jak żywność, odzież i żywność dla niemowląt. Potem osoby, których domy zostały zniszczone, będą mieć prawo do dziesiątek tysięcy dolarów. FEMA wyjaśnia to na stronie internetowej, którą pracownicy utworzyli specjalnie w celu zwalczania dezinformacji.Administracja Bidena również aktywnie zwalcza związaną z huraganem dezinformację w sieci. Biały Dom ma konto na forum społecznościowym Reddit, gdzie udostępnia zdjęcia i informacje o tym, jak rząd reaguje na huragany Helene i Milton.Dezinformacja szkodzi ludziomRząd USA podąża zatem nietypową ścieżką. Ale na krótko przed wyborami prezydenckimi stawką jest nie tylko jego reputacja. Dezinformacja szkodzi ludziom, którzy najbardziej potrzebują pomocy. – Fałszywe wiadomości znacznie utrudniają rządowi pomaganie ludziom – mówi Olmsted. – Ofiary katastrofy mogą odmówić udania się do schronu, zastosowania się do nakazów ewakuacji lub przyjęcia pomocy od rządu – dodaje.Wpływ słów Trumpa był widoczny podczas huraganu Milton, który spowodował szkody w wysokości milionów dolarów i zabił co najmniej 16 osób na Florydzie w tym tygodniu. – Jestem pewna, że wpłynęło to na niektórych zwolenników Trumpa – mówi Olmsted. – Powiedział im, żeby nie ufali pracownikom rządowym, więc dlaczego mieliby przestrzegać nakazów ewakuacji?Także Kamala Harris, kandydatka Demokratów na prezydenta i obecna wiceprezydent, skrytykowała zachowanie Trumpa w wywiadzie dla Stephena Colberta, gospodarza programu telewizyjnego „The Late Show”.– Bardzo denerwuje mnie to, że polityk pogrywa sobie z tymi ludźmi, którzy przechodzą przez takie cierpienia – komentowała. – Chcąc uzyskać polityczna korzyść, kłamie, aby ludzie byli nieufni wobec pomocy, która jest dla nich dostępna – oceniła.Sama Harris też spotkała się z krytyką. Pojawienie się wiceprezydent w komediowym talk show politycznym, w którym wypiła piwo z Colbertem, było wyjątkowo niestosowne – powiedzieli gospodarze talk show „Fox and Friends” w telewizji Fox News, wspierającego Trumpa. Dowodzili, że kandydatka na prezydenta nie powinna była występować w tak „płytkim” programie jak „Late Show”, podczas gdy ludzie w Karolinie Północnej wciąż zmagali się ze skutkami huraganu Helene.Czytaj więcej: Huragan Milton uderzył we Florydę. Ponad dwa miliony ludzi bez prądu