„Sto pytań do” w TVP Info Szefowi Narodowego Banku Polskiego Adamowi Glapińskiemu grozi postawienie przed Trybunałem Stanu. Koalicja rządząca podjęła już pierwsze działania w tej sprawie. Jak głosowałby w tej sprawie Marek Belka? Gość programu „Sto pytań do” udzielił zaskakującej odpowiedzi. Na audycję z byłym premierem zapraszamy w sobotę o 20.00 do TVP Info. Marek Belka to profesor nauk ekonomicznych, były premier, a także wicepremier i minister finansów w rządach Włodzimierza Cimoszewicza oraz Leszka Millera. Był też prezesem Narodowego Banku Polskiego. Patryk Michalski z Wirtualnej Polski zapytał gościa programu „Sto pytań do”, czy zagłosowałby za postawieniem prezesa NBP Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu, gdyby był posłem. Wstępny wniosek w tej sprawie złożył do Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Glapińskiemu zarzuca się m.in. naruszenie konstytucji i ustaw. – Nigdy nie wypowiadałem się publicznie na temat postawienia prezesa Glapińskiego przed Trybunałem Stanu. Z dwóch powodów. Po pierwsze sam byłem szefem banku centralnego i też od czasu do czas były jakieś pomruki na ten temat. Po drugie, dla mnie, byłego szefa NBP, ta instytucja jest niemalże jak świątynia. To nie oznacza, że nie mogę się wypowiadać krytycznie o polityce banku czy prezesa. I to czynię. Uważam, że trzeba rozróżnić wyraźnie niezależność, która polega między innymi na tym, że bardzo trudno jest zwolnić prezesa czy członków zarządu tak, jak to jest na przykład w Turcji. Turcy zresztą się wreszcie połapali, że jak będą zwalniać co pół albo półtora roku prezesa, to będą mieli stuprocentową inflację. No i mają, tylko teraz bardzo dużym kosztem próbują ją zbić do poziomów, które u nas są zupełnie niewyobrażalne – 20-30 procent – powiedział prof. Belka.„Byli prezesi NBP spotykają się na cmentarzu”Dziennikarz zwrócił uwagę, że prof. Belka „uciekł od jego pytania” i zapytał, czy między prezesami NBP jest niepisana umowa, że nie mówią o sobie źle.– Byli prezesi NBP spotykają się na cmentarzu o północy i dzielą świat, a w międzyczasie zmieniają się w jaszczurki, w takie wielkie jaszczury – zażartował gość programu.Zaraz jednak dodał, że nie ma tu żadnej konspiracji.– Ja bym nie głosował (w sprawie Glapińskiego - red.). Już powiedziałem, że w tej sprawie nie zabieram głosu, dlatego że byłem szefem NBP i uważam tę instytucję za świątynię ekonomii. Zresztą najlepszą w Polsce kadrę tam mają. Nie ma lepszej. Nawet w bankach nie są tak kompetentni ludzie jak w NBP. A dlaczego? Bo tam się zawsze dobrze zarabiało i była stabilność pracy – podkreślił prof. Belka.Były premier był też pytany o komentarz do najnowszej podwyżki dla Adama Glapińskiego. Pensja prezesa NBP wzrosła aż o 30 proc. Jak podaje Money.pl, to oznacza wzrost jego wynagrodzenia o 191 tysięcy złotych rocznie.– Jeśli chodzi o płace, NBP to taka instytucja, która nie może zbankrutować, bo przecież produkuje pieniądze. Niezależność banków centralnych polega na tym, ze bank sam określa swój budżet i koszty funkcjonowania. Przez sześć lat, jakie byłem w NBP, myśmy walczyli, żeby łączne koszty jego funkcjonowania nie przekroczyły jednego miliarda złotych. Jestem ciekaw, ile one dzisiaj wynoszą. Oczywiście, wszystkich interesuje najbardziej to, ile prezes zarabia. Ja zarabiałem bardzo dobrze, aczkolwiek trzy raz mniej – powiedział Belka. Czytaj także: „Patrzę na to z wielkim smutkiem”. Święcicki o kryzysie na granicy z Białorusią