Za kilka dni rozstrzygnie się los składki zdrowotnej. Minister finansów Andrzej Domański w programie "Pytanie dnia". Sejm pracuje nad ustawą budżetową, która musi trafić na biurko Andrzeja Dudy najpóźniej na koniec stycznia 2025 r. Minister finansów został zapytany przez Justynę Dobrosz-Oracz, czy mamy niepewne czasy, odparł twierdząco. Prowadząca dopytywała, czy skoro tak, dlaczego Polska zwiększa wydatki, zamiast oszczędzać.Podwyżka podatków?– Nie gramy va banque – mówił Andrzej Domański w programie „Pytanie dnia” TVP Info. – Przeznaczyliśmy rekordową kwotę na obronność, 180 mld zł. Nasza gospodarka rozwija się najszybciej w UE, chcemy, żeby ten rozwój długo trwał, dlatego musimy pamiętać o inwestycjach – tłumaczył szef resortu finansów.Minister został zapytany, czy po wyborach prezydenckich będzie podwyżka podatków w związku z rosnącymi potrzebami budżetu.– Zawsze patrzymy w ministerstwie na stronę przychodową i wydatkową, analizujemy różne scenariusze – odparł Andrzej Domański. – Nie mogę powiedzieć, że nigdy żadne podatki nie zostaną podniesione, na chwilę obecną nie prowadzimy prac nad podwyżkami podatków – dodał.Czytaj także: Państwo weźmie kredyt na siebie. „Będziemy spłacali raty przez 12 miesięcy”Kości niezgody - wydatki na zdrowie i składka zdrowotna dla przedsiębiorcówMinister odniósł się do ostrej krytyki lidera partii Razem na temat wysokości zaplanowanych wydatków na zdrowie, a także obaw, że jeśli to ugrupowanie nie zagłosuje zgodnie z oczekiwaniem koalicji, projekt nie przejdzie.– O żadnym wstrząsie nie może być mowy. Razem jest trochę osobno – mówił Andrzej Domański. Zapewnił, że w budżecie przewidziano pieniądze na potrzeby społeczne, jak 8 mld zł na program Aktywny rodzic. Zwrócił też uwagę, że na zdrowie Polska w 2025 r. przeznaczy 31 mld zł więcej niż w bieżącym. Minister skomentował też powracającą kwestię wysokości składki zdrowotnej. Zapewnił, że w projekcie budżetu zabezpieczono 4 mld zł na realizację tej obietnicy wyborczej. W koalicji bowiem panują różne opinie, jak ten temat rozwiązać.– Zrobimy to, to kwestia najbliższych kilku dni, gdy porozumienie zostanie osiągnięte. Jesteśmy bardzo blisko tego, by składka zdrowotna dla przedsiębiorców została obniżona – mówił szef resortu finansów. To już miesiącami trwa, naprawdę dosyć dyskusji, czas położyć konkrety – dodał. Czytaj także: Domański: Spłacamy dług zaciągnięty przez naszych poprzednikówCo z podwyżką kwoty wolnej od podatku?Szef resortu finansów został zapytany o doniesienia medialne, z których wynika, że rząd porzucił jedną z flagowych obietnic kampanii - zwiększenia kwoty wolnej od podatku z 30 tys. zł do 60 tys. zł.Minister zaprzeczył, jakoby rząd porzucił ten pomysł, nie wskazał jednak, kiedy miałby zostać zrealizowany, nie wykluczył, że wyborcom przyjdzie na to poczekać do 2028 r. Jeszcze raz powołał się na konieczność utrzymania wzrostu gospodarczego, bo taka sytuacja gwarantuje wyższe wpływy z VAT i CIT, co da budżetową przestrzeń na realizację tej obietnicy.Procedura nadmiernego deficytu - relacje z KEAndrzej Domański odniósł się do uwag posłów PiS, że budżet jest nierealistyczny, a resort prowadzi kreatywną księgowość. Powiedział, że oparty jest na przesłankach makroekonomicznych i oczekiwaniach analityków rynkowych, a kreatywna księgowość była stosowana za czasów PiS w postaci przesuwania dziesiątek miliardów złotych poza budżet, do różnych funduszy.Ocenił, że obecna sytuacja z deficytem jest pokłosiem tamtej polityki, zapewnił jednak, że w przyszłym roku dług, jaki zaciągnął rząd PiS, zostanie spłacony.Czytaj także: Ile wyniosą podwyżki dla nauczycieli? Minister finansów rozwiał wątpliwości– Przedstawiliśmy Komisji Europejskiej strukturalny plan, w ramach którego schodzimy do poziomu poniżej 3 proc. PKB w 2028 r. Z punktu widzenia stabilności naszej gospodarki istotne jest, że jako jedyne państwo mamy wynegocjowaną możliwość schodzenia z deficytu trochę wolniej, dzięki m.in. wydatkom na obronność – powiedział Domański.Zapewnił, że cięcia świadczeń, jak 13. oraz 14. emerytury nie będą konieczne.Jego zdaniem nie ma napięć w koalicji na tle budżetu, zarzucił, że to nadmierne podgrzewanie nastrojów. – Moja współpraca z koalicjantami jest bardzo dobra – mówił. Przyznał, że system podatkowy w Polsce należy uprościć.