W pobliżu Kuehlungsborn. Na Bałtyku ugaszono płonący tankowiec. Statek stoi w porcie w niemieckim Rostocku, gdzie trwa ustalanie przyczyn pożaru. Siedmioosobowa załoga została uratowana. Armator nie potwierdził wcześniejszych informacji o obrażeniach marynarzy. Udało się także uniknąć katastrofy ekologicznej - do morza nie trafił transportowany mazut.Zobacz także: „Greta, how dare you?”. Niemcy huczą o upadku szwedzkiej aktywistkiStatek już w porcie w RostockuPływająca pod niemiecką banderą „Annika” przewoziła ponad 600 ton ciężkiego paliwa opałowego na bazie ropy. W piątek rano na statku pojawił się ogień. Kłęby dymu były widoczne z brzegu, choć tankowiec stał w dużej odległości. Po kilku godzinach sytuacja została opanowana.Statek został sprowadzony do portu w Rostocku, żeby gaszenie mogło być prowadzone także z lądu. To dało efekty i zapobiegło zanieczyszczeniu Morza Bałtyckiego.