Chcą natychmiastowego zawieszenia broni. Prawie jedna trzecia Rosjan zgadza się zwrócić Ukrainie wszystkie terytoria okupowane podczas wojny, która rozpoczęła się w lutym 2022 r., jeśli będzie to oznaczać natychmiastowe zakończenie działań wojennych – wynika z sondażu przeprowadzonego przez Centrum Lewady. Według sondażu, łącznie 31 proc. respondentów poparłoby decyzję prezydenta Władimira Putina, gdyby ten zdecydował się zakończyć wojnę na warunkach Kijowa – czyli z całkowitym wycofaniem wojsk rosyjskich ze wszystkich zajętych ziem. Wśród nich aż 14 proc. poparłoby taki scenariusz „zdecydowanie”, a kolejne 17 proc. „raczej”.Badani są gotowi rozstać się przede wszystkim z regionami Zaporoża i Chersonia. Oddanie tych regionów Ukrainie popiera łącznie 21 proc. respondentów – 7 proc. uważa taką opcję za „preferowaną”, a 14 proc. za „akceptowalną”.16 proc. ankietowanych zgadza się także na zwrot Donieckiej Republiki Ludowej oraz Ługańskiej Republiki Ludowej – 5 proc. badanych określiło taki scenariusz jako „preferowany”, a 11 proc. jako „akceptowalny”.Rosjanie zmęczeni wojnąŁącznie aż 78 proc. Rosjan zgodziłoby się na „natychmiastowe zawieszenie broni” jako warunek porozumienia pokojowego – to najwyższy wynik od dwóch lat w tego typu badaniach. Dla porównania w maju 2024 r. takiej odpowiedzi udzieliło 70 proc. respondentów, a w maju 2023 r. 64 proc.Prawie połowa respondentów – 47 proc. – stwierdziła także, że wojna przyniosła Rosji „więcej szkody niż pożytku”. To o 6 punktów procentowych więcej niż w przypadku podobnego badania w maju 2023 r. Za „pożyteczną” wojnę uważa już tylko 28 proc. Rosjan – to z kolei wynik o 10 punktów procentowych mniejszy niż półtora roku wcześniej.Wyniki sondażu pokazują, że Rosjanie są coraz bardziej zmęczeni wojną – podsumował dyrektor Centrum Lewady, Denis Wolkow.Zobacz także: Rosja przyłapana. Wspiera terrorystów z HezbollahuCentrum LewadyCentrum Jurija Lewady jest obecnie najważniejszym niezależnym od władz ośrodkiem badania opinii publicznej w Rosji. Od lat publikuje sondaże, których wyniki są niewygodne dla Kremla. W związku z tym w 2016 r. agencja została wpisana przez rosyjskie Ministerstwo Sprawiedliwości na listę agentów zagranicznych.