Czekała na wymianę jeńców. Nie żyje ukraińska dziennikarka Wiktoria Roszczyna, która trafiła do rosyjskiej niewoli. Petro Jacenko, szef służby prasowej sztabu koordynacyjnego ds. traktowania jeńców wojennych potwierdził śmierć 27-latki. Przyznał, że znajdowała się na liście jeńców, którzy mieli zostać wymienieni w najbliższej przyszłości. Jacenko powiedział w telewizji państwowej, że „niestety informacja o śmierci Wiktorii potwierdziła się”. Stwierdził, że jest za wcześnie, by mówić o okolicznościach śmierci kobiety.– Znaliśmy Wiktorię. W 2022 roku przygotowywała materiały o sztabie koordynacyjnym, dlatego jest to dla nas bardzo smutna wiadomość i dla całego ukraińskiego dziennikarstwa – powiedział rzecznik.Rzecznik wywiadu wojskowego Ukrainy (HUR) Andrij Jusow potwierdził w rozmowie z portalem Suspilne, że Roszczyna miała powrócić na Ukrainę w ramach jednej z najbliższych wymian jeńców. Po drodze miała zostać przewieziona do moskiewskiego aresztu Lefortowo. Jusow zastrzegł, że wywiad jeszcze sprawdza doniesienia o śmierci dziennikarki.Ojciec Roszczyny powiadomionyBiełsat wskazuje, że wcześniej ukraiński parlamentarzysta, przewodniczący Komisji Rady Najwyższej ds. Wolności Słowa Jarosław Jurczyszyn powiedział ukraińskim mediom, że ojciec Wiktorii, Wołodymyr Roszczyn, dostał oficjalne powiadomienie o śmierci swojej córki.Roszczyna zaginęła latem ubiegłego roku, podczas przygotowywania reportażu na temat życia mieszkańców na terenach okupowanych przez Rosjan. Dopiero w maju tego roku Moskwa oficjalnie potwierdziła, że została zatrzymana i przebywa w niewoli w Rosji. Wcześniej została zatrzymana na terenach okupowanych na początku pełnowymiarowej inwazji. Wówczas jednak dość szybko została zwolniona – przypomina Biełsat.Czytaj więcej: Rekordowe straty Rosjan. Krwawa cena za ofensywę