Szokujące ustalenia. Niemiecki biznesmen i polityk populistycznej Alternatywy dla Niemiec (AfD) Jörg Dornau korzysta na swojej białoruskiej plantacji cebuli z pracy tamtejszych więźniów politycznych. Biełsat podaje, że na podstawie umowy z aresztem w Lidzie, za pracę w sortowni warzyw płaci im równowartość 5 euro dziennie. Ustalono także, że deputowany Landtagu Saksonii osobiście kontrolował pracę więźniów. Niemiecki prawnik i obrońca praw człowieka Ferdinand Müller złożył zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa polegającego na wyzysku przez Dornaua białoruskich więźniów politycznych.Skompromitowany polityk początkowo odmawiał komentarza, unikał mediów i nie stawiał się na posiedzenia saksońskiego parlamentu. Teraz jego adwokat wydał oświadczenie, w którym potwierdził, że w przedsiębiorstwie Dornaua pracowali białoruscy więźniowie polityczni. Zapewnił, że z więźniami obchodzono się z nimi „godnie”. Twierdził, że ich karmiono i pojono.Wersja polityka AfD podważanaAdwokat przekonywał także, że sam biznesmen nie miał świadomości, na jakich podstawach znaleźli się oni w niewoli. Były więzień polityczny Siarhiej Czerniak, który pracował na plantacji cebuli oraz źródła niemieckiej telewizji MDR w otoczeniu polityka podważają tę wersję.Informator wskazuje, że w pewnym momencie w zakładzie Dornaua pracowali wyłącznie więźniowie polityczni, zaś służby reżimu Alaksandra Łukaszenki organizowały w Lidzie specjalne „obławy” na przeciwników władzy, by dostarczyć prorosyjskiemu politykowi tanią siłę roboczą.Czytaj więcej: Kolejne absurdy białoruskiej propagandy: „Polska chce zająć zachodnią Ukrainę”