Został zamordowany kilka dni po objęciu urzędu. Makabryczna zbrodnia w Meksyku. Kilka dni po objęciu urzędu zamordowany został burmistrz Chilpancingo, miasta liczącego niemal 300 tysięcy mieszkańców. Szokujące kulisy opisują miejscowe media. W Chilpancingo mieszka niemal 300 tysięcy osób. Miasto położone jest w środkowo-południowym Meksyku, o 100 kilometrów na północ od popularnego kurortu Acapulco. Miasto leży na szlaku przemytu narkotyków, od lat będąc areną bezwzględnej walki gangów Ardillos i Tlacos. Na początku czerwca w okresie poprzedzającym wybory zginęło tam co najmniej sześciu kandydatów na stanowiska w administracji publicznej. W niedzielę doszło tam do kolejnej zbrodni. Na jednej z ulic znaleziony został samochód. Na siedzeniu pasażera ujawniono zwłoki z obciętą głową, którą pozostawiono na dachu pojazdu. Meksyk: Potworna zbrodniaSzybko okazało się, że to Alejandro Arcos Catalan, który objął urząd burmistrza zaledwie sześć dni temu.To kolejny miejski urzędnik, który zginął z rąk karteli narkotykowej. Trzy dni temu media informowały o tym, że zastrzelony został Francisco Tapii, sekretarz miejskiej rady.– To byli młodzi i uczciwi urzędnicy, którzy chcieli działać na rzecz lokalnej społeczności – powiedział meksykański senator Alejandro Moreno, wzywając federalne władze do stanowczych działań. Od 2006 roku, kiedy rząd zdecydował o wysłaniu armii do walki z kartelami narkotykowymi, zginęło co najmniej 450 tysięcy osób.Przeczytaj także: Śmierć to najniższy wymiar kary. Dlaczego meksykańskie kartele są tak brutalne