Wniosek złożony. Tylko w ciągu ostatniego miesiąca w rejonie Podhala wilki miały zagryźć nawet 50 krów, nie wspominając o dzikich i domowych zwierzętach. Rolnicy i hodowcy coraz bardziej obawiają się o swoje gospodarstwa, gdyż wilki, w poszukiwaniu pożywienia, podchodzą coraz bliżej ludzkich osiedli. – Wilk podszedł tak blisko, że zaatakował i zjadł psa, który był przy budzie – opowiada jeden z mieszkańców gminy Czarny Dunajec.Do ataków dochodzi coraz częściej, gdyż populacja wilków w Polsce w ostatnich latach wzrosła. Obecnie w kraju może żyć nawet 2 tysiące osobników i stale przybywają nowe. W wielu regionach ludzie zgłaszają przypadki coraz częstszego kontaktu z tymi drapieżnikami. Na początku roku mieszkańcy Uścia Gorlickiego publikowali nagrania przedstawiające wilki spacerujące ulicami ich miasteczka.Straty dla rolnikówWedług ekspertów, każdego roku w Polsce wilki zagryzają około 6 tysięcy sztuk bydła, co powoduje ogromne straty dla rolników. Burmistrz Czarnego Dunajca złożył już wniosek do Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska o wydanie zgody na odstrzał lub przynajmniej płoszenie wilków z terenów gminy.Uzyskanie takiej zgody jest jednak wyjątkowo trudne. – Zgoda na odstrzał może być wydana tylko w przypadku, gdy udowodnione zostanie zagrożenie bezpieczeństwa ludzi lub znaczne straty gospodarcze – tłumaczy przedstawiciel Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.TVP3 Kraków zwraca uwagę, że mieszkańcy i rolnicy, których zwierzęta padły ofiarą wilków, mogą starać się o odszkodowanie. Warunkiem wypłaty odszkodowania jest potwierdzenie, że zwierzęta były odpowiednio zabezpieczone, na przykład znajdowały się w ogrodzeniu po zmroku.Czytaj więcej: Wilki nie będą już „ściśle chronione”?