Kobiecie grozi dożywocie. Grudniowy wieczór 2021 roku. Deveca Rose po raz kolejny zostawia w domu czwórkę swoich dzieci i udaje się do sklepu. Pozbawione opieki maleństwa nie mają szans na walkę z żywiołem. Dziś po trzech latach procesu ława przysięgłych uznała, że Deveca Rose jest winna zabójstwa swoich własnych dzieci. To nie był normalny dom. Prokurator w trakcie procesu opisywała wstrząsające warunki w jakich żyli czterej synowie Rose (dwie pary bliźniaków w wieku trzech i czterech lat). – W całym domu walały się śmieci. Toaleta i łazienka były pełne śmieci i nie można było z nich korzystać. Zamiast nich używano wiader i garnków – mówiła prokurator Kate Lumdson. Według zeznań świadków chłopcy byli jednak zawsze pełni energii i radośni. Do tragicznego zdarzenia doszło wieczorem 16 grudnia 2021 roku. 29-letnia wówczas Deveca Rose zostawiła swoje dzieci bez żadnej opieki w domu. Przed wyjściem najprawdopodobniej nie zgasiła papierosa. Pod jej nieobecność wybuchł pożar. Dzieci próbowały uciec z zamkniętego budynku, ale nie zdołały i ostatnie chwile swojego życia spędziły skulone pod łóżkiem, oczekując na ratunek. W trakcie przesłuchań Rose przyznała, że już wcześniej zdarzało się jej pozostawiać dzieci same. Kobieta jednak do końca nie przyznała się do zabójstwa.W czwartek ława przysięgłych uznała Devecę Rose winną zabójstwa czwórki dzieci, ale uniewinniła ją od zarzutu znęcania się nad nimi. O wymiarze kary zdecyduje sąd. Kobiecie grozi dożywocie