Wyrok – 31 października. 31 października Sąd Apelacyjny w Krakowie planuje ogłosić wyrok w procesie odwoławczym Roberta J. oskarżonego o brutalne zabójstwo młodej kobiety pod koniec 1998 roku. W środę sąd po raz pierwszy przedstawił oskarżonemu odtajnione zeznania jednego ze świadków występujących wcześniej anonimowo. Kobieta zeznała, że jako dziecko bywała w mieszkaniu rodziny Roberta J. Proces dotyczy brutalnego zabójstwa młodej kobiety, której fragmenty skóry i ciała pod koniec lat 90. wyłowiono z Wisły. Oskarżonego o morderstwo Roberta J. Sąd Okręgowy w Krakowie skazał na dożywocie. W apelacji obrona wniosła o zmianę wyroku i uniewinnienie Roberta J.; prokuratora wnioskowała o uzupełnienie kwalifikacji czynu i zmianę rozstrzygnięcia w zakresie kosztów sądowych. Podczas czerwcowej rozprawy sąd apelacyjny postanowił przerwać wysłuchiwanie mów końcowych i wznowić przewód sądowy, żeby przesłuchać w sposób jawny dwóch kluczowych, dotychczas anonimowych świadków. Wcześniej obrona wskazywała, że zbyt szeroka anonimizacja tych zeznań w praktyce uniemożliwiła rozpoznanie ich treści. Prokuratura natomiast tłumaczyła anonimowość świadków troską o bezpieczeństwo tych osób. Ostatecznie sąd uznał, za rozstrzygnięciem Sądu Najwyższego, że utajnienie treści zeznań świadka anonimowego byłoby naruszeniem prawa oskarżonego do obrony i uchybiałoby podstawowym wymogom rzetelnego procesu. Widziała oskarżonego z ofiarąPrzesłuchanie pierwszego z dwóch świadków rozpoczęło się w połowie września, a było kontynuowane w środę. Zeznająca opowiadała, że jako dziecko bywała w mieszkaniu rodziny Roberta J. Miała też widzieć oskarżonego w towarzystwie później zamordowanej kobiety, kiedy wraz z nią szedł do swojego mieszkania. Jej wizerunek wskazała na planszy z czterema portretami kobiet, opisała fryzurę, kolor włosów i ubrań, które ofiara miała tamtego dnia. Kobieta przyznała, że zdjęcie studentki, jeszcze jako osoby poszukiwanej, widziała w telewizji. Sprawa jednak nie była przez nią zgłaszana policji. Jak zeznała, o zbrodni dowiedziała się z mediów. Podczas tej rozprawy sąd po raz pierwszy przeczytał oskarżonemu odtajnione protokoły z zeznań tego świadka, które składane były w prokuraturze w 2018 roku i przed sądem podczas procesu w pierwszej instancji. Robert J. nie ustosunkował się do nich, wskazując, że wszystkie pytania zadali świadkowi już jego obrońcy. Dla adwokata Łukasza Chojniaka zeznania pierwszego z dwóch odtajnionych świadków nie są dowodem w sprawie. Po wyjściu z sali rozpraw przekonywał w rozmowie z dziennikarzami, że nie widzi nic, co łączyłyby jego klienta ze zbrodnią. – Nie jest sztuką powiedzieć przed sądem kategorycznie, że widziałem oskarżonego z ofiarą. Pytanie, czy świadek, który widział rzekomo oskarżonego z ofiarą, jest w stanie podać szczegóły, które identyfikują pokrzywdzoną, jest w stanie przekonać wszystkich, zwłaszcza sąd, co do tego, że zapamiętał dobrze i umie to odtworzyć – mówił obrońca. Jego zdaniem zeznania świadka nie były spójne i konsekwentne. – Wszystkie rozbieżności, które w tych zeznaniach się uwidaczniają, każą postawić duży znak zapytania co do tego, jak można było na podstawie zeznań tego świadka stawiać tak kategoryczne wnioski – dodał adw. Chojniak. Natomiast pełnomocnik oskarżycielki posiłkowej adw. Jan Znamiec określił odtajnione zeznania jako „satysfakcjonujące” i „bardzo konsekwentne”, a pojawiające się rozbieżności tłumaczył upływem czasu. Fragmenty ciała w Wiśle– Jeżeli zeznania tego świadka, składane w formie zeznań świadka incognito, mogły budzić pewne wątpliwości i stanowić dla obrony pewien pretekst do tego, żeby stawiać zarzuty co do rozstrzygnięcia sądu, to zeznania tego świadka składane bezpośrednio przed sądem, z możliwością zadawania pytań przez wszystkie strony, te wątpliwości rozwiały – skomentował. – Te rozbieżności są rozbieżnościami, które muszą istnieć poprzez fakt, że upłynęło ćwierć wieku. Natomiast nie są to rozbieżności na tyle istotne, żeby mogły podważyć wiarygodność tego świadka – stwierdził adw. Znamiec. Na podstawie zeznań anonimowych świadków prokuratura ustaliła, że Robert J. i Katarzyna Z. znali się i Katarzyna Z. przebywała w mieszkaniu mężczyzny. Przesłuchanie drugiego świadka ma się odbyć 17 października. Na 31 października sąd zaplanował ogłoszenie wyroku. Robert J. od ponad sześciu lat przebywa w areszcie. Mężczyzna odpowiada za brutalne zabójstwo młodej kobiety. Fragmenty jej ciała i skóry na początku stycznia 1999 r. wyłowiono z Wisły. We wrześniu 2022 r. sąd po rozpoznaniu sprawy na 85 rozprawach uznał, że J. zabił młodą kobietę i zbezcześcił jej zwłoki, a następnie wyrzucił jej szczątki do rzeki. Uzasadnienie wyroku było niejawne. Sporządzanie pisemnego uzasadnienia liczącego ponad 800 stron zakończono we wrześniu 2023 r. Czytaj także: Tortury i oskórowane ciało. Przesłuchano kluczowego świadka w procesie „Skóry”Sprawa prowadzona przez śledczych pod kryptonimem „Skóra” została określona jako jedna z największych zagadek polskiej kryminalistyki. Proces domniemanego sprawcy zbrodni, który podczas pierwszej sądowej rozprawy nie przyznał się do zarzucanych mu czynów, rozpoczął się z początkiem 2020 r