Bilans może jeszcze wzrosnąć. Co najmniej 151 osób zginęło w Nepalu w wyniku powodzi i osunięć ziemi wywołanych ulewnymi deszczami; 56 osób uważa się za zaginione – podały władze w niedzielę. Wcześniej tego dnia informowano o 101 ofiarach śmiertelnych. Z powodu strat spowodowanych przez żywioł w kraju na trzy dni zamknięto szkoły. Powodzie sparaliżowały ruch drogowy i życie w dolinie Katmandu, gdzie odnotowano 37 zgonów w regionie zamieszkanym przez ok. 4 mln ludzi. Od piątku do soboty spadło tam 240 mm deszczu w ciągu 24 godzin. Są to najobfitsze ulewy od 1970 roku.Od piątku zalana jest wschodnia i centralna część kraju. Do prac ratunkowych przy użyciu śmigłowców, łodzi i pontonów skierowano ponad 3 tys. osób. W całym kraju ekipy ratunkowe od piątku pomogły ponad 3 tys. osób. Na nagraniach telewizyjnych widać było policyjnych ratowników w gumowych butach do kolan, którzy za pomocą kilofów i łopat usuwali błoto, by wyciągnąć 16 ciał pasażerów z dwóch autobusów porwanych przez potężne osuwisko na kluczowej trasie do Katmandu.Czytaj też: „W żywiole”. Powódź w Polsce oczami reporterów TVP InfoNa skutek osunięć ziemi zablokowanych zostało kilka autostrad łączących stolicę z resztą państwa.Pora monsunowa w Azji Rząd wydał ostrzeżenie przed powodziami. Zakazano kursowania autobusów nocą, a kierowcy są zachęcani do rezygnacji z jazdy. Siły bezpieczeństwa zostały postawione w stan najwyższego alertu.W porze monsunowej, która rozpoczyna się w czerwcu i trwa do września, co roku giną w Azji Południowej ludzie i dochodzi do dużych zniszczeń. Zmiany klimatyczne jeszcze zaostrzają problem. W tym roku z powodu klęsk żywiołowych związanych z ulewami zginęło już w Nepalu ponad 260 osób.