Chodzi o kraj produkcji. Czeski portal informacyjny Denik N poinformował, że prezydent Petr Pavel kupił nowy motocykl produkcji chińskiej. Zakup skrytykowali eksperci od bezpieczeństwa, ponieważ maszyna teoretycznie mogłaby umożliwiać inwigilację głowy państwa. Czeski prezydent jest znany z zamiłowania do szybkich motocykli. Dotąd był wierny jednej z niemieckich marek, teraz wybrał chińską. Decyzja nie spodobała się ekspertom związanym ze służbami bezpieczeństwa.Eksperci zgodni: Nie ufajcie chińskim produktomZachodnie, a także czeskie służby wywiadowcze od dawna ostrzegają przed produktami z Chin, którymi mogliby się posługiwać urzędnicy państwowi. Jedna z czeskich agencji zajmująca się bezpieczeństwem cyfrowym bada chińskie samochody elektryczne. Już wcześniej doprowadziła do zakazu wykorzystywania w administracji państwowej telefonów Huawei.Chińskie firmy są zobowiązane na mocy lokalnego prawa do współpracy ze służbami wywiadowczymi, co obejmuje przekazywanie wrażliwych danych. Szef wywiadu wojskowego Jan Beroun niedawno mówił jednak czeskim posłom, że kraj traci kontrolę nad gromadzeniem danych przez niepowołane ośrodki.Kancelaria prezydenta, powołując się na prywatność Pavla, nie skomentowała możliwego zagrożenia dla bezpieczeństwa. Jeden z ekspertów od zagrożeń związanych z Chinami, którego cytuje portal, stwierdził, że trudno o gorszy przykład na to, jak w Czechach traktuje się poważne ostrzeżenia.Zobacz też: Wypadek prezydenta Czech. Trafił do szpitala