„Izrael chce przekształcić życie mieszkańców regionu w piekło”. Izrael chce przekształcić życie mieszkańców regionu w piekło, aby spełnić swoje marzenie, tak jak kiedyś zrobił to Hitler – powiedział w Nowym Jorku prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan, cytowany przez tureckie media. Erdogan w rozmowie z dziennikarzami w Nowym Jorku, gdzie brał udział w sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ, skrytykował organizację za to, że – według niego – jest niezdolna do realizowania swojej fundamentalnej misji, polegającej na zapobieganiu wojnom.Erdogan: Netanjahu to zbrodniarzSprzeciwił się też obecności na posiedzeniu premiera Izraela Benjamina Netanjahu. – To jest naprawdę hańba, że zbrodniarz, który dopuszcza się ludobójstwa w Palestynie, może pojawić się pod dachem ONZ – oświadczył, cytowany przez portal Daily Sabah. Oskarżył też ONZ o to, że nie potrafi ochronić swoich pracowników ani pociągnąć Izraela do odpowiedzialności za przypadki śmierci przedstawicieli tej organizacji w Strefie Gazy.„Tak samo zrobił Hitler”Prezydent Turcji powiedział, że Izrael podejmuje ryzyko przekształcenia życia mieszkańców regionu w piekło, by „spełnić swoje marzenie, tak samo jak zrobił to Hitler, lecz (Hitler) w końcu został pociągnięty do odpowiedzialności za swoje zbrodnie”. – Ale wcześniej czy później Netanjahu, dzisiejszy Hitler, zmierzy się z tą prawdą – dodał.Odnosząc się do wojny w Ukrainie, Erdogan zapewnił, że Turcja jest gotowa do udziału w negocjacjach pokojowych Kijowa z Moskwą i chce uczestniczyć w zaprowadzeniu pokoju w regionie. – Możliwe jest zakończenie tej wojny drogą dyplomacji i dialogu, ale niestety nie jesteśmy obecnie blisko tego momentu – przyznał.Turcja chce dołączyć do BRICSErdogan zaznaczył, że dołączenie przez Turcję do takich organizacji jak BRICS czy ASEAN nie oznacza „porzucenia NATO”. – Według nas te sojusze czy podmioty biznesowe nie są dla siebie wzajemnie alternatywą – dodał. Oświadczył, że ci, którzy ostrzegają Turcję przed dołączeniem do BRICS czy innych podobnych forów, również odpowiadają za opóźnienie tureckiej akcesji do UE. – Nie możemy określać naszej przyszłości, biorąc pod uwagę ich opinie – powiedział turecki przywódca.BRICS to porozumienie polityczno-gospodarcze, zawarte pierwotnie w 2009 roku przez Brazylię, Indie, Rosję i Chiny. W ubiegłym tygodniu minister spraw zagranicznych Turcji Hakan Fidan oświadczył w rozmowie z agencją Anatolia, że jedną z przyczyn zwrócenia się Ankary ku BRICS jest brak postępów na drodze ku członkostwu w Unii Europejskiej. – Jeśli ukoronowaniem gospodarczej integracji Turcji z UE byłoby członkostwo, to możliwe, że Ankara nie szukałaby alternatywy, takiej jak BRICS – oznajmił szef tureckiej dyplomacji.Na początku września TVP World rozmawiała z ministrem spraw zagranicznych Radosławem Sikorskim.Szef MSZ został zapytany między innymi o informacje dotyczące potencjalnego dołączenia Turcji do BRICS. Sikorski wskazał, że grupa BRICS nie jest jednorodna, a oprócz Chin i Rosji należą do niej także neutralne Indie. – Nie powinno to budzić naszego zaniepokojenia – zapewnił Radosław Sikorski.