Jak zmieniała się temperatura powierzchni Ziemi. Zdaniem publicysty Łukasza Warzechy, praca naukowa dotycząca średniej temperatury powierzchni Ziemi w ciągu ostatnich blisko 500 milionów lat „podaje w wątpliwość klimatystyczną histerię”. Czy ustalenia naukowców rzeczywiście kwestionują aktualną wiedzę o klimacie? Sprawdziliśmy. Publicysta „Do Rzeczy” i „Rzeczpospolitej” Łukasz Warzecha konsekwentnie podaje w wątpliwość aktualną wiedzę o zmianach klimatu. Zajmujący się tą dziedziną eksperci nie mają wątpliwości, że to człowiek odpowiada za rekordowe w ostatnich latach wzrosty temperatur. Łukasz Warzecha nazywa ten pogląd „słabą hipotezą”. Jak stwierdził na X w czerwcu tego roku, media nakręcają „histerię wokół zjawisk, które nie są wyjątkowe w żaden sposób”.O „medialnej histerii” w kontekście klimatu Warzecha pisał nie pierwszy raz. We wrześniu 2021 roku użył tego argumentu w dyskusji na X o związku zmian klimatu z katastrofami naturalnymi, takimi jak powodzie. W grudniu 2022 roku na łamach „Rzeczpospolitej” pisał o „histerii klimatycznej, którą karmiła nas Greta Thunberg”.Warzecha wspomniał w artykule, że termin „histeria klimatyczna” zapożyczył z tytułu głośnej książki publicysty Michaela Shellenbergera wydanej w czerwcu 2020 r. Wprowadzające w błąd tezy z zapowiadającego wydanie tej książki tekstu Shellenbergera wypunktował w lipcu 2020 r. serwis „Nauka o klimacie”. Na przykład tezę, jakoby zmiana klimatu nie sprawiała, że katastrofy naturalne są bardziej dotkliwe.„Klimatystyczna histeria”Jak można zrozumieć, „histeria klimatyczna” według Łukasza Warzechy to głosy aktywistów, polityków czy publicystów ostrzegających przed negatywnymi konsekwencjami zmian klimatu wywołanych przez człowieka. Albo głosy, zdaniem Warzechy, przesadnie alarmistyczne. Wypowiedzi te mają jednak podstawy w poglądach niemal wszystkich ekspertów w tej dziedzinie. Niemal, bo według badania literatury naukowej z 2021 r., 99 proc. specjalistów zajmujących się tematem podziela pogląd o związku globalnego ocieplenia z działalnością człowieka.20 września Warzecha zwrócił uwagę na post dr Roberta Rohde, fizyka związanego z Berkeley Earth, organizacją non-profit zajmującą się analizą danych o środowisku. Rohde zamieścił w serwisie X link do pracy naukowej „485 milionów lat historii temperatury powierzchni Ziemi” (A 485-million-year history of Earth’s surface temperature) opublikowanej 20 września w czasopiśmie „Science” Amerykańskiego Stowarzyszenia Popierania Rozwoju Nauki (AAAS). „W ważnym, ale i zaskakującym, badaniu przedstawiono nowe szacunki dotyczące klimatu w ciągu ostatnich 500 milionów lat. Szacuje się, że średnia temperatura na Ziemi wahała się od ~10 ° C do ~35 ° C (~50 ° F do ~95 ° F), co stanowi znacznie większy zakres niż wcześniej sądzono” – ocenił dr Rohde. Był to pierwszy z całego wątku postów dr. Rohde poświęconego tej pracy.Warzecha: „kolejne badanie, które podaje w wątpliwość klimatystyczną histerię” (X.com)Jak z kolei skomentował na X Łukasz Warzecha, jest to „kolejne badanie, które podaje w wątpliwość klimatystyczną histerię”. Ale publicysta wprowadził odbiorców w błąd. Badanie nie podaje bowiem w wątpliwość niczego, co Łukasz Warzecha nazywał dotychczas w swojej publicystyce „histerią”. Jego wypowiedź uznajemy za fałsz.Klimat ziemi. Co można wyczytać ze skałAutorzy pracy (zespół uczonych z amerykańskich i brytyjskich ośrodków naukowych – główną autorką jest dr Emily J. Judd z Muzeum Historii Naturalnej w Waszyngtonie i z Uniwersytetu Arizony) zrekonstruowali dane o temperaturach, łącząc informacje z modeli klimatycznych z danymi z zapisu geologicznego. Mówiąc prościej – obok tradycyjnego modelowania poddano analizie skały w różnym wieku, w tym pochodzące sprzed blisko pół miliarda lat.W grudniu 2020 roku w w Journal of the Geological Society opublikowano pracę „Co zapis geologiczny mówi nam o naszym obecnym i przyszłym klimacie” („What the geological record tells us about our present and future climate”). Jej autorzy wyjaśniają, jak nauka o funkcjonowaniu i ewolucji Ziemi może pomóc zrozumieć system klimatyczny i jego reakcje na dodanie dwutlenku węgla (CO2) do atmosfery i oceanów.Z pracy można się dowiedzieć, że aktualne tempo zmian stężenia CO2 (a zatem i temperatury) jest bezprecedensowe. Zapis geologiczny dowodzi wpływu temperatur i stężenia gazów cieplarnianych na poziom mórz, cykl hydrologiczny czy ekosystemy morskie i lądowe (ustalenia tego i innych artykułów o współczesnych badaniach geologicznych przystępnie opisuje prof. Szymon Malinowski w portalu „Nauka o klimacie”: „Geologia i globalne ocieplenie: co nowego?”).O czym jest praca opublikowana w „Science”?Analiza przeprowadzona przez naukowców dowodzi, że w ciągu ostatnich 485 milionów lat temperatura na Ziemi wahała się od 11 do 36 stopni Celsjusza. To większy zakres od ustalonego w poprzednich badaniach.Temperatury tropikalne wahały się od 22 do 42 stopni Celsjusza, co sugeruje, że przed milionami lat żywe organizmy musiały ewoluować, aby przetrwać ekstremalne upały. Naukowcy oceniają, że generalnie rzecz biorąc, w analizowanym okresie na Ziemi panowały raczej cieplejsze stany klimatyczne niż zimne.Kolejnym ważnym ustaleniem pracy jest silny związek między temperaturami a dwutlenkiem węgla. Autorzy stwierdzają wręcz, że CO2 jest dominującym czynnikiem kontrolującym klimat w badanym okresie. Piszą o wysokiej, tzw. czułości klimatu w skali geologicznej na zmienność CO2. Jak wskazują, wynosi ona około ośmiu stopni Celsjusza. Czułość klimatu to zmiana średniej temperatury globu przy podwojeniu koncentracji CO2 w atmosferze. Praca w żadnym miejscu nie podważa aktualnej wiedzy o klimacie i uwarunkowaniach jego zmienności. W pierwszym akapicie właściwej części artykułu autorzy zaznaczają wręcz, że wybór tak długiej perspektywy czasowej zapewnia kontekst dla badań trwającego ocieplenia klimatu spowodowanego przez człowieka.Prof. Malinowski: „Nie jest to praca przełomowa w sensie wniosków”– Praca nie podważa konsensusu w kwestii zmian klimatu – mówi portalowi tvp.info prof. Szymon Malinowski, fizyk atmosfery, dyrektor Instytutu Geofizyki Uniwersytetu Warszawskiego. Przekonuje, że artykuł opublikowany w „Science” jest kolejnym krokiem naprzód, doprecyzowującym naszą wiedzę o klimacie.– Nie jest to praca przełomowa w sensie wniosków, przełomowa jest metodologia, natomiast uzupełnia nasza wiedzę o szereg nowych szczegółów - mówi profesor. Podkreśla, że wykonana rekonstrukcja temperatur wykorzystuje najnowocześniejsze osiągnięcia modelowania klimatu z zasilaniem danymi z zapisów geologicznych.Łukasz Warzecha podał dalej tylko pierwszego z serii postów dr. Roberta Rohde poświęconych badaniu. Być może nie doczytał jednego z kolejnych wpisów fizyka, który, opisując ustalenia naukowców, stwierdził: „Obecne tempo globalnego ocieplenia (~2 °C / stulecie) jest szybsze niż jakiekolwiek zmiany, które zaobserwowali, a większość ich wahań wynosi średnio tylko kilka stopni na milion lat”.Komentujący post Łukasza Warzechy zwracali mu uwagę, że wprowadza odbiorców w błąd. On jednak nie odniósł się do meritum tych zarzutów.