Miał dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. Dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów kategorii B nie powstrzymały 34-latka. Usiadł za kierownicą i spowodował wypadek ze skutkiem śmiertelnym. Uciekł bez udzielenia pomocy pasażerowi – ojcu, który następnego dnia zmarł w szpitalu. Najbliższe dwa miesiące mężczyzna spędzi w areszcie. Do wypadku doszło we wtorek 17 września. Dyżurny ostrowskiej komendy odebrał zgłoszenie o wypadku na drodze krajowej numer 50 w pobliżu Nowej Grabownicy z udziałem peugeota. Gdy służby przyjechały na miejsce, w pojeździe był tylko ciężko ranny 67-pasażer.– Mężczyznę przewieziono do szpitala. Kierowca uciekł z miejsca wypadku. Policjanci na miejscu dokumentowali przebieg zdarzenia, zabezpieczyli ślady, ustalali właściciela auta oraz typowali osobę, która nim kierowała – relacjonuje asp. Marzena Laczkowska, oficer prasowa Komendanta Powiatowego Policji w Ostowi Mazowieckiej.Ojciec zmarłW środę rano dyżurny ostrowskiej komendy otrzymał informację ze szpitala o śmierci 67-latka. Jeszcze tego samego dnia kryminalni zatrzymali 34-latka, syna zmarłego. Na komisariacie przebadano go alkomatem – miał ponad promil alkoholu w organizmie.W piątek mężczyzna usłyszał w prokuraturze zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym oraz nieudzielenia pomocy. Prokurator wystąpił z wnioskiem do sądu o zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztu. Sąd aresztował 34-latka na dwa miesiące. Grozi mu nawet do 20 lat pozbawienia wolności.Czytaj więcej: Wypadek na Trasie Łazienkowskiej. 20-latka wybudzona ze śpiączki