Zabójca skazany na 25 lat więzienia. Do Sądu Najwyższego wpłynęła kasacja obrońcy w sprawie 44-latka prawomocnie skazanego na 25 lat więzienia za brutalne zabójstwo znajomego, dokonane blisko dwa lata temu w Białymstoku. Powodem ataku miała być wcześniejsza napaść tego znajomego na kobietę, z którą oskarżony mieszkał. Rozpoznając odwołania od wyroku pierwszej instancji, w kwietniu Sąd Apelacyjny w Białymstoku podniósł karę z 15 do 25 lat więzienia. Uznał, że tylko kara surowsza wobec wielokrotnie karanego wcześniej sprawcy, daje jakiekolwiek szanse na jego resocjalizację.W tym samym procesie na rok więzienia prawomocnie skazana została konkubina 44-latka, którą sąd uznał za winną tego, iż nie udzieliła ciężko rannej ofierze pomocy, choćby dzwoniąc po pogotowie. Oboje skazani solidarnie mają zapłacić bratu zmarłego 10 tys. zł w formie częściowego zadośćuczynienia.Do zbrodni doszło pod koniec listopada 2022 roku, w jednym z domów na białostockim osiedlu Jaroszówka. Ciało mężczyzny znaleziono w podpiwniczeniu budynku. Wcześniej między sprawcą a ofiarą doszło do awantury i bójki. Według aktu oskarżenia Prokuratury Rejonowej Białystok-Północ, 44-latek działał z zamiarem bezpośrednim zabójstwa, zadał znajomemu dwa ciosy nożem, które doprowadziły do wykrwawienia się i zgonu.Obaj mężczyźni byli w przeszłości wielokrotnie karani; oskarżony działał w warunkach recydywy.Bójka z użyciem noża podczas libacjiW śledztwie 44-latek wyjaśniał, że w domu była też jego konkubina, a gdy skończył się alkohol, podjął decyzję, że go jeszcze dokupi. Gdy wrócił po kwadransie, zastał zamknięte drzwi i usłyszał wołanie konkubiny o ratunek (jak się okazało, zamkniętej w piwnicy).Według jego opisu, przez okno kuchenne zobaczył znajomego z nożem w ręku. Tamtędy miał dostać się do środka. Doszło do bójki. Gdy 44-latek uwolnił konkubinę, usłyszał od niej, że napastnik zwyzywał ją, znieważył, pobił i siłą wepchnął do piwnicy. Wtedy – jak opisywał skazany – miał „dostać szału”, a po brutalnym pobiciu i ataku nożem – ostatecznie wepchnął znajomego do tej piwnicy, gdzie ten – po kilkudziesięciu godzinach – zmarł.Ostatecznie sprawca został za to prawomocnie skazany na 25 lat więzienia. Sąd zwrócił uwagę, że sprawca działał bardzo brutalnie atakując ofiarę, która z powodu upojenia alkoholowego była praktycznie bezbronna, wręcz pastwił się nad nią, zadał ponad 20 ran.Zobacz także: Czterolatka zginęła pod kołami. Wysiadła z auta i wybiegła na jezdnięOd tego wyroku kasację na korzyść skazanego wniósł jego obrońca – poinformowało biuro prasowe Sądu Najwyższego. Termin rozpoznania sprawy nie został jeszcze ustalony.