Leśnicy ostrzegają, że łosi jest coraz więcej. 38-letni motocyklista zginął na obwodnicy Kraśnika po zderzeniu z łosiem. Do podobnego wypadku, tym razem z udziałem samochodu, doszło w Opolu Lubelskim. Leśnicy ostrzegają, że łosi, również na drogach, będzie coraz więcej. Na obwodnicy Kraśnika motocyklista na prostym odcinku drogi uderzył w zwierzę, które wbiegło na jezdnię. „Motocyklista poniósł śmierć na miejscu. Zwierzę również nie przeżyło” – mówi podkomisarz Kamil Karbowniczek z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.W Opolu Lubelskim z kolei łoś wbiegł nagle na drogę pod jadący samochód osobowy. 29-letniemu kierowcy, mieszkańcowi powiatu opolskiego, nie udało się uniknąć zderzenia. „Kierujący podróżował sam, odniósł ogólne potłuczenia całego ciała. Łoś nie przeżył tego zderzenia” – tłumaczy starszy aspirant Katarzyna Bigos z Komendy Powiatowej Policji w Opolu Lubelskim.Kierowca auta był trzeźwy. Auto zostało zniszczone do tego stopnia, że policjanci zatrzymali dowód rejestracyjny pojazdu.Specjaliści ostrzegają kierowcówTo kolejne w ostatnim czasie wypadki z udziałem łosi na Lubelszczyźnie. Leśnicy przyznają, że tych zwierząt jest coraz więcej. Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Lublinie szacuje, że w lasach na Lubelszczyźnie może ich żyć nawet około 7,5 tys. Tymczasem 20 lat temu populacja łosi liczyła zaledwie kilkaset osobników.Leśnicy przypominają, że łosie często wędrują w poszukiwaniu pożywienia lub miejsc bytowania. Od września do połowy października można obserwować zwiększoną aktywność tych zwierząt z uwagi na ich okres godowy. Wtedy łosie częściej odbywają dłuższe wędrówki i bywa, że zapędzają się do miast, albo wchodzą na drogi.Od 2001 roku obowiązuje moratorium nakładające całkowity całoroczny zakaz polowań na łosie. Przepis ten wprowadzono, kiedy łoś był w Polsce gatunkiem zagrożonym wyginięciem. CZYTAJ TEŻ: Ich głosy mogą przeważyć. Bezprecedensowa walka o Polonię w USA