Policja ostrzega. Centralne Biuro Zwalczania Cyberprzestępczości wykryło dotychczas 63 fałszywe zbiórki dla powodzian – poinformowała w piątek rzecznik Komendanta Głównego Policji insp. Katarzyna Nowak. Jak przekazała rzecznik KGP, Centralne Biuro Zwalczania Cyberprzestępczości (CBZC) weryfikuje zbiórki dla powodzian i sprawdza te, które pojawiają się w sieci.– Jeżeli którakolwiek budzi wątpliwości, to funkcjonariusze podejmują działania – powiedziała insp. Nowak.Zaapelowała też, by korzystać z tych zbiórek, które są zweryfikowane i sprawdzone, a jeżeli istnieje podejrzenie, że jakaś zbiórka dla powodzian jest fałszywa, to żeby zgłaszać to do CBZC.Zbiórki można sprawdzić na Portalu Zbiórek Publicznych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji pod adresem: www.zbiorki.gov.pl.Z kolei CBZC przypomina, że oprócz fałszywych zbiórek należy zwracać uwagę na fałszywe wiadomości rzekomo od Rządowego Centrum Bezpieczeństwa, a także na przejęcia kont na social mediach. – To tylko niektóre z możliwych oszustw w związku z występującą sytuacją powodziową – podkreśliło CBZC. Biuro zaznaczyło, że w wiadomościach tych umieszczone są linki, w które nie należy klikać.Wskazało również, że prawdziwe alerty RCB nie zawierają linków i aby upewnić się, że otrzymany alert RCB jest autentyczny, należy go zweryfikować poprzez oficjalną stronę internetową RCB pod adresem: www.gov.pl/web/rcb.Zobacz także: Powódź na południu Polski. Ekspert: Zbiorniki i wały mogą uśpić naszą czujnośćPowódź – oszuści w internecieCBZC zwróciło też uwagę, że oszuści w związku z sytuacją powodziową próbują przejąć konta na profilach społecznościowych.– W tym celu przygotowują krzykliwy nagłówek ze zdjęciem, np. dziecka lub zwierzęcia w sytuacji zagrożenia. Do wpisu dołączony jest link, w który należy kliknąć i zalogować się, podając swoje wrażliwe dane. Podanie tych danych na podstawionej stronie powoduje przejęcie naszych danych do logowania – wyjaśniło CBZC. Tego typu sytuacje można zgłaszać na adres e-mail: kontakt.cbzc@cbzc.policja.gov.pl. Można to też zrobić po adresem: www.incydent.cert.pl.Powódź – dezinformacjaWiceminister spraw wewnętrznych i administracji Czesław Mroczek poinformował w piątek w radiowej Trójce, że policja namierzyła w internecie blisko 30 kont społecznościowych szerzących dezinformację związaną z powodzią. – Celem takich działań jest próba wywołania paniki – powiedział polityk.Wyjaśnił, że dezinformacja polegała między innymi na zawyżaniu liczby ofiar śmiertelnych powodzi, podawaniu przekazów, że służby sobie nie radzą, oraz szerzeniu nieprawdziwych, zawyżonych doniesień o stanach wody, co „podbijało poczucie zagrożenia”.– W kilku przypadkach trwa postępowanie zmierzające do postawienia zarzutów utrudniania akcji ratunkowych – poinformował wiceminister.Zobacz także: Szefowa KE: 10 mld euro na odbudowę po powodzi [WIDEO]„Służby jednego państwa”Do dezinformacji wokół sytuacji powodziowej odniósł się premier Donald Tusk podczas piątkowego posiedzenia sztabu kryzysowego w Nowej Soli. Podkreślił wagę identyfikacji i likwidacji „źródeł zagrożenia”, w tym poprzez zatrzymywanie poszczególnych osób. – Pierwsze osoby, te najbardziej agresywnie działające na rzecz dezinformacji, zostały już zatrzymane – zaznaczył.– Mamy powody sądzić, że zaangażowane w dezinformację są także służby jednego państwa na wschód od nas. Niestety, nie jest to nic nowego, mamy ciągle tego typu przykłady – powiedział premier. Dodał też, że jest w stałym kontakcie z Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego.Tusk nawiązał przy tym do wyrażanego przez niektórych zdziwienia, dlaczego sztaby kryzysowe są organizowane przy udziale mediów. – Jedynym powodem, dla którego działamy we wszystkich aspektach przy otwartej kurtynie, jest przeciwdziałanie dezinformacji, szerzeniu przesądów, teorii konspiracyjnych. Ludzie muszą wiedzieć, na czym polega nasza praca – tłumaczył.W czwartek ABW zatrzymała osobę, która – przebrana w mundur – informowała o rzekomym planie wysadzenia wału przeciwpowodziowego. Rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński przekazał, że chodzi o 26-letniego mieszkańca jednej z miejscowości niedaleko Wrocławia. Na wieczornym posiedzeniu sztabu kryzysowego premier Tusk, mówiąc o zatrzymanych w sprawie dezinformacji, wskazywał, że „rzeczywiście używali mundurów, zdaje się, Służby Kontrwywiadu Wojskowego według dawnego wzoru, ale wiadomo, że ludzie nie bardzo się orientują, czy ten mundur to jest współczesny wzór, czy nie”. – Rzeczywiście, siali dezinformację i przede wszystkim uznali - badamy dlaczego - że ich celem jest sianie paniki, głównie w odniesieniu do tego wysadzania wałów, o którym „informowali” ludzi – przekazał wówczas szef rządu.Zobacz także: Poszkodowani przez powódź nie muszą brać L4, żeby usunąć zniszczenia