Wśród nich zawodowcy. Głównym obszarem szabrownictwa jest sprzęt budowlany, na przykład piły i wiertarki, które są wartościowe, ale ciężko je wziąć w czasie ewakuacji. W przypadku sklepów są to najczęściej alkohol i papierosy – mówił Andrzej Mroczek z Wydziału Psychologii w Warszawie SWPS w rozmowie z portalem tvp.info. Od ponad tygodnia Polska mierzy się z powodzią. Klęska żywiołowa została spowodowana nadejściem niżu genueńskiego „Borys”, który przyniósł ciągłe i intensywne opady deszczu w rejonie południowej Polski, między innymi w województwie dolnośląskim, opolskim i śląskim. Już teraz wiadomo, że żywioł spowodował milionowe straty, a tysiące ludzi zmusił do ewakuacji. Uciekający przed wodą nierzadko zostawili majątki, na które pracowali całe życie.Niestety postanowili skorzystać z tego przestępcy, którzy wietrzą łatwą okazję do zarobku. Praktycznie od początku powodzi w przestrzeni medialnej pojawiają się doniesienia o szabrownikach, którzy „przejmują” dobytki ludzi uciekających przed wodą. W Kłodzku dwóch mężczyzn próbowało okraść stację benzynową. W tym wypadku niedoszli szabrownicy zostali złapani przez policję. Kolejnym przypadkiem był Lewin Brzeski, gdzie zatrzymano dwóch mężczyzn, podejrzanych o kradzieże w domach. Czy Głuchołazy, gdzie złodzieje włamali się do garażu jednego z zalanych domów. Zgodnie z danymi przekazanymi przez nadinspektora Romana Kustera, zastępcę komendanta głównego policji, odnotowano „dziewięć prób szabrownictwa, w których zatrzymano dziesięć osób”. „Szabrownictwo bezwzględnie ścigane”Mimo relatywnie małej liczby przypadków, zjawisko szabrownictwa budzi wiele emocji. Świadczą o tym zapowiedzi rządu w sprawie szczególnego karania takich przypadków. Na ten temat wypowiedział się między innymi minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. Minister zapowiedział, że „służby będą wyłapywać szabrowników i surowo karać tych, którzy na taki czyn się zdobędą”. Nazwał też szabrownictwo czynem „haniebnym”. Zobacz też: Dwóch szabrowników zatrzymanych w zalanym mieście. Reakcja MON i policjiW podobnym tonie wypowiedział się premier Donald Tusk, który zapewnił, że „policja i prokuratura będzie działała bezwzględnie, szybko i z użyciem wszystkich dostępnych narzędzi wobec szabrowników”. – Wobec tych wszystkich, którzy chcieliby wykorzystać sytuację ludzi, którzy musieli opuścić swoje domostwa – dodał. Za słowami polityków poszły czyny, na tereny powodzi zostało wysłanych 500 policjantów z innych regionów, a także funkcjonariusze Żandarmerii Wojskowej. Czy to jednak wystarczy, żeby odstraszyć potencjalnych przestępców? Według specjalisty ds. bezpieczeństwa Andrzeja Mroczka z Wydziału Psychologii w Warszawie SWPS w komunikatach rządowych „zabrakło kilku informacji”. W jego opinii zabrakło między innymi zapowiedzi, że „przestępcy dokonujący najmniejszych grabieży będą osądzani w przyśpieszonym trybie”. – Tak jest na przykład w przypadku rozrób piłkarskich, gdzie przewód sądowy jest skrócony. Od razu jest wyrok i sprawa się nie ciągnie latami. Jeżeli ktoś jest złapany na gorącym uczynku z fantami w ręku, to wystarczy przesłuchać policjantów i wydać wyrok w przyśpieszonym trybie – uważa ekspert. Specjalista zwrócił uwagę, że „stan klęski żywiołowej daje takie możliwości”. – Na potencjalnych przestępców mogłaby zadziałać informacja, że za dwa dni od popełnienia przestępstwa mogliby się znaleźć w więzieniu. Ważna jest także nieuchronność kary – stwierdził. Jego zdaniem „pomógłby też komunikat od rządu, że wszelkie strony aukcyjne będą monitorowane przez służby w celu wykrycia szabrowników”. – Taka akcja zniechęciłaby przestępców, ponieważ nie mogliby spieniężyć tego co ukradli. Wzmocniłby także poczucie bezpieczeństwa przeciętnego obywatela – wyjaśnił Mroczek. „Trzy typy szabrowników”Dlaczego ludzie decydują się na szaber? Skąd biorą się szabrownicy? Zdaniem Mroczka „można ich podzielić na trzy grupy”.– Pierwsza grupa, to zawodowcy, czyli ludzie którzy trudnią się tylko i wyłącznie kradzieżami i włamaniami. Cechuje ich brak zahamowań i duży poziom krzywd, które wyrządzają. Mogą także wędrować i specjalnie przyjeżdżać na miejsce tragedii w celu grabieży. Często są przygotowani w specjalistyczny sprzęt do kradzieży. Kolejną grupą są spontaniczni szabrownicy. Stare powiedzenie mówi, że okazja czyni złodzieja. Taka osoba nie utrzymuje się z grabieży i złodziejstwa. Do czynu zabronionego popycha go określona sytuacja – wyjaśnił. Według naukowca ostatnią grupą są osoby, które kierują się motywami osobistymi. – Tacy ludzie chcą odpłacić krzywdę osobie, która wcześniej ją skrzywdziła. Przykładem może być osoba, która na przykład okrada warsztat samochodowy, który kiedyś zawyżył mu ceny za naprawę silnika. A w ramach zemsty okrada felgi z tego warsztatu – podsumował Morczek. A co najczęściej pada łupem szabrowników? Według specjalisty, „nie są to gotówka ani wyroby jubilerskie”. – Bo zawsze ludzie biorą je ze sobą “pod rękę” w czasie ewakuacji. Najczęściej są to pozostawione przedmioty. Głównym obszarem szabrownictwa jest sprzęt budowlany, na przykład piły i wiertarki, które są wartościowe, ale ciężko je wziąć w czasie ewakuacji. W przypadku sklepów są to najczęściej alkohol i papierosy – zaznaczył ekspert. Zobacz także: Żadnej litości dla szabrowników. „Nie żartujemy”Zwykli ludzie o szabrownictwieW odbiorze społecznym szabrownicy często określani są mianem „pasożytów żerującej na cudzej krzywdzie”, a ich czyny określane są jako „skandaliczne”, a to tylko najłagodniejsze określenia pod ich adresem. Dlaczego szabrownicy budzą takie obrzydzenie?Zdaniem Mroczka wynika to z tego, że „wartością nadrzędną (w społeczeństwie - red.) jest dobro człowieka”. – Jeżeli ktoś nie jest w stanie uszanować tego dobra, to jest on społecznie wykluczany. Powszechnie uważa się go jako kogoś kto nie przystoi do określonej grupy społecznej. Ważny jest także motyw szabrowników, którzy kierują się żądzą zysku – podkreślił specjalista. Wydaje się, że najbardziej niebezpieczny w zjawisku szabrownictwa jest efekt psychologiczny, który wywiera na osoby zagrożone przez powódź. Szef MSWiA Tomasz Siemoniak przekazał parę dni temu, że „nieracjonalnie dużo osób odmawia ewakuacji”. Powodów takich decyzji jest kilka. Część osób za późno decyduje się na ewakuację, bo nie doceniają siły żywiołu. Jednak duża liczba odmawia ewakuacji w obawie przed szabrownikami. – Ludzie nie decydują się na ewakuację ze względu na strach przed tym, że mienie, które zostawili zostanie rozgrabione. Może to wynikać, również z profilu psychologicznego takiej osoby. Dla nich najmniejsza rzecz może być wartościowa. Przykładowo może być to radio albo sprzęt AGD, które nie mają wielkiej wartości, ale taka osoba mogła na nie ciężko pracować lub wziąć na nie kredyt – wyjaśnia Mroczek. Klasyfikacja prawnaSzczególnie szkodliwy charakter tego czynu widać także w przepisach prawnych. Mimo tego, że szabrownictwo nie jest oddzielnym przestępstwem, w Kodeksie Karnym klasyfikowane jest jako kradzież – zwykle z włamaniem – to przestępcy mogą spodziewać się maksymalnego wymiaru kary, czyli dziesięciu lat więzienia.Jak przekonuje profesor Mikołaj Małecki w rozmowie z „Rzeczpospolitą” szaber ma dodatkowe obciążenie, ponieważ okrada się osobę, która i tak już ucierpiała w powodzi, „z rzeczy, które ocalały”, co ma wpływ na wymiar kary, gdyż „świadczy o jego niegodziwości”. Zobacz również: Będzie odbudowa. „Nieracjonalnie dużo osób odmawia ewakuacji”