Sprzątanie, dezynfekcja, osuszanie. Na początek warto pamiętać o bezpieczeństwie. Fala powodziowa niesie ze sobą najróżniejsze zanieczyszczenia – zaczynając od bakterii kałowych – po martwe zwierzęta, chemikalia, środki ochrony roślin czy zawartości kanalizacji, które zebrała po drodze. – Generalnie ta woda musi być traktowana jako skażona – podkreśla w rozmowie z portalem tvp.info Marek Waszczewski, rzecznik prasowy Głównego Inspektora Sanitarnego. Co zrobić z zalanym przez powódź jedzeniem? Jak wskazuje, jeśli taka woda dostała się do domu i zamoczyła (albo nawet ochlapała) jedzenie, trzeba przyjąć, że takie jedzenie jest niezdatne do spożycia, nawet jeżeli było zapakowane. Nawet żywność w szklanych słojach, która – jak mogłoby się wydawać – jest pakowana w pełni hermetycznie, nie gwarantuje szczelności w przypadku zalania falą powodziową. Metalowe puszki z konserwami mogą z kolei rdzewieć, a papierowe etykiety na wszelkich pojemnikach są prawdziwymi magnesami dla bakterii i innych zanieczyszczeń z wody powodziowej. Czytaj więcej: Nowa normalność. „Fizyki nie przeskoczymy, oskarżając ją o lewackość”Zagrożenie stanowią wirusy i rozwój chorób Istnieje kilka podstawowych zasad postępowania w zalanych budynkach. Obecne w nich mikroorganizmy, w tym patogenne bakterie, wirusy i pierwotniaki, bywają powodem groźnych chorób, np. salmonellozy i czerwonki. Dlatego też budynki – podobnie jak sama żywność – po zalaniu należy traktować jak skażone, a korzystanie z zalanych pomieszczeń jako stwarzające ryzyko choroby zakaźnej i jej szerzenia w otoczeniu. Trzy etapy porządkowania domu po powodzi: Sprzątanie Pierwszy etap, czyli czyszczenie, polega na jak najszybszym usunięciu ścieków z pomieszczeń, usunięcie szlamu, mułu i wszelkich naniesionych wraz ze ściekami pozostałości, które należy zgarniać ze ścian i podłogi pomieszczeń za pomocą szczotki o sztywnym włosiu z tworzywa lub/ i szufli. Czytaj więcej: Państwo weźmie kredyt na siebie. „Będziemy spłacali raty przez 12 miesięcy”W dalszej kolejności trzeba usunąć te elementy, które do niczego się nie nadają lub mogą stać się źródłem namnażania bakterii i grzybów. Dotyczy to m.in. zalanych tynków do wysokości przewyższającej poziom zalania o 50 cm. – Podobnie ma się sprawa z wyposażeniem domu, bo wszystkie przedmioty, które są – mówiąc fachowo – nasiąkliwe, po prostu namakają, należy niestety przyjąć, że są do wyrzucenia. Tak będzie zapewne z meblami, szczególnie tapicerowanymi, tak będzie z maskotkami dla dzieci, pościelą, kocami, ubraniami, bo takich rzeczy nie da się odkazić – mówi nam rzecznik GIS. Przypomina o odpowiednim ubraniu i środkach ochrony przy sprzątaniu, bowiem zarówno chemia, jak i same nieczystości w trakcie porządkowania budynku będą po prostu rozbryzgiwały. Należy wyposażyć się w rękawice, najlepiej wodoodporne ubranie, a co najmniej gumowe buty. – To błoto po fali powodziowej jest tak samo skażone jak ta woda, która je przyniosła, więc o tym na pewno musimy pamiętać – dodaje Marek Waszczewski. Całodobowa pomoc dla osób zmagających się ze skutkami powodzi Szczegółowych informacji w zakresie sprzątania i dezynfekcji udzielają w trybie całodobowym powiatowe stacje sanitarno-epidemiologiczne, które są na miejscu, najbliżej osób poszkodowanych.Numery kontaktowe dostępne są całą dobę. Lista powiatowych sanepidów dostępna jest TUTAJ [MAPA]. Zobacz także: „W '97 roku bardziej byliśmy przygotowani na uderzenie bomby atomowej niż powódź”Etap drugi: Dezynfekcja Drugi etap, dezynfekcja, ma zasadnicze znaczenie, jeśli wcześniejsze etapy czyszczenia zalanych pomieszczeń zostały dokładnie wykonane. Do najczęściej polecanych w takich sytuacjach środków dezynfekcyjnych są środki na bazie chloru, jak chloramina i podchloryn sodu. Odznaczają się one największą skutecznością działania, wymagają jednak dużej ostrożności podczas stosowania. Dlatego też podczas dezynfekcji pomieszczeń należy chronić oczy, skórę i drogi oddechowe przed kontaktem ze środkami dezynfekcyjnymi i ich oparami, stosując maseczkę, rękawice i okulary ochronne. Najlepszym sposobem nanoszenia środków dezynfekcyjnych na ściany i podłogę jest nakładanie ich pędzlem lub szczotką, a po zakończeniu prac należy odczekać 24 godziny, po czym dezynfekowane powierzchnie ścian i podłóg zmyć czystą, ciepłą wodą. Etap trzeci: Osuszanie O ile sprzątanie i dezynfekcję budynku po powodzi w wielu przypadkach da się wykonać z zadowalającym efektem we własnym zakresie, o tyle ostatni etap zazwyczaj trzeba powierzyć wyspecjalizowanej ekipie. W ostatnich godzinach firmy zajmujące się osuszaniem pracują na pełnych obrotach, a i tak nie nadążają z obsługą klientów. – Pewien zasób ludzki i sprzętowy mamy ograniczony. W tak zwanym normalnym okresie i tak tej pracy było dużo, natomiast teraz jest jej bardzo, bardzo dużo. Gdy wcześniej klienci czekali średnio parę dni na rozpoczęcie osuszania, to obecnie jest to około dwóch, dwóch i pół tygodnia oczekiwania – mówi portalowi tvp.info Mariusz Piotrowicz, współwłaściciel firmy zajmująca się oczyszczaniem MerMar. Przed rozpoczęciem osuszania poza usunięciem wody i błota po powodzi trzeba też zazwyczaj usunąć zalane podłogi, panele, często usunąć farbę ze ścian – o ile sama nie odkleiła się pod wpływem wilgoci. Warto również pamiętać, że osuszana jest konstrukcja budynku, a więc płyty kartonowo-gipsowe na ścianach i suficie – podobnie jak wcześniej wspomniana podłoga – zazwyczaj również będą musiały być usunięte. Zobacz także: Jak pomagać osobom dotkniętym powodzią? Psycholożka wyjaśnia– W nowym budownictwie, gdzie zazwyczaj ściany są pomalowane farbą lateksową albo ceramiczną, trzeba usunąć jej warstwę, ponieważ o ile w normalnych warunkach taka farba dobrze zabezpiecza ścianę przed przypadkowym zachlapaniem, to po głębokim zalaniu ta sama warstwa nie oddaje dobrze wody na zewnątrz – mówi ekspert. Suszenie podposadzkowe czy suszenie powierzchniowe Samo osuszanie należy podzielić na dwie grupy. – W branży nazywamy to: suszenie powierzchniowe i suszenie podposadzkowe. W pierwszym przypadku skupiamy się na wysuszeniu tego, co widzimy: ścian, podłogi, sufitu. W budownictwie nowszym, zaczynając od lat 90., dochodzi także wysuszenie tego, co jest pod posadzką, czyli zazwyczaj warstwy styropianu, ogrzewania podłogowego – wyjaśnia nam specjalista. Taką wodę spod warstwy jastrychu (wylewki podłogowej) trzeba wypompować, a dopiero po tym etapie osuszyć poprzez wtłaczanie suchego powietrza. – To istotny element prac w nowym budownictwie, bowiem jeżeli tego nie zrobimy, to po samym wysuszeniu ściany woda znajdująca się w warstwie izolacji po tygodniu, dwóch znowu zacznie zawilgacać tynk – dodaje Piotrowicz. Pytany o największe trudności w pracach na terenach, gdzie wystąpiła powódź, wskazuje problemy z infrastrukturą: wspomniane wcześniej braki prądu, ale też problem z dojazdem. – Dopiero potem można myśleć o osuszaniu. To wszystko oczywiście wydłuża się w czasie, co nie jest dobre, bo im dłużej czekamy, tym więcej narośnie różnego rodzaju pleśni czy grzybów – podsumowuje. Jak długo trwa osuszanie budynku? A nawet jeśli dość sprawnie uda się uporządkować nieruchomość, to sam proces osuszania trwa. Jak długo? To zależy. – Siedem dni to jest taki najkrótszy okres i rzadko się zdarza w przypadku zalania przez falę powodziową. Zazwyczaj jest to bliżej 10-14 dni, choć wszystko zależy od tego, jak długo woda stała w obiekcie, jak mocno te ściany się jej „napiły”. Jeśli mamy mur wykonany z cegły, to proces osuszania – a mamy takie historie – może trwać nawet 3-4 tygodnie – ocenia ekspert. Zobacz także: Znany kurort dźwiga się po powodzi [REPORTAŻ]Ile kosztuje osuszanie domu po powodzi? Ekspert apeluje: Ubezpieczajcie się Choć na ruch w biznesie porządków po powodzi i osuszania budynków przedsiębiorcy nie mogą narzekać, nasz rozmówca na koniec zaznacza, że chciałby zaapelować do czytelników, by po prostu się ubezpieczali. – Samo osuszanie to nie jest kilkaset złotych – to są tysiące, kwoty sięgające kilkunastu tysięcy złotych. To są duże pieniądze, a uszkodzona przecież została też cała reszta budynku, po tym zostaje remont. Dlatego ubezpieczenia mieszkań, domów są tak ważne i trzeba o nich pamiętać – podsumowuje.