Konto Szmydta może być kontrolowane przez białoruskie lub rosyjskie służby. Ukraiński bokser zatrzymany w związku z praniem pieniędzy i przemytem 20 kg narkotyków? To fałszywa informacja rozprowadzana w serwisie X na profilu byłego polskiego sędziego Tomasza Szmydta. Kłamstwo ma prawdopodobnie rozpropagować jedną z popularnych tez rosyjskiej propagandy. 17 września wieczorem bokserski mistrz świata z Ukrainy Ołeksandr Usyk został doprowadzony do placówki Straży Granicznej na krakowskim lotnisku Balice. Informacja szybko przedostała się do mediów, ale okoliczności incydentu były niejasne. Zełenski rozczarowany, Usyk: „Nieporozumienie” Według ukraińskich źródeł w sprawie miało interweniować ukraińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Na lotnisku pojawił się na pewno konsul tego kraju. W sprawie wypowiedział się nawet prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. „Rozmawiałem z Oleksandrem Usykiem przez telefon po jego zatrzymaniu. Byłem rozczarowany takim podejściem do naszego obywatela i mistrza” - napisał 17 września w serwisie X. Ukraiński bokser został już zwolniony, a w mediach nazwał całą sprawę „nieporozumieniem”. Za wsparcie podziękował władzom swojego kraju. Jednocześnie mówił o profesjonalizmie polskich funkcjonariuszy. Usyk ma 37 lat. Amatorski mistrz Europy w wadze półciężkiej (2008), mistrz świata (2011) i mistrz olimpijski (2012). Były zawodowy mistrz świata WBO, WBC, WBA i IBF w wadze junior ciężkiej. W mediach społecznościowych szybko pojawiły się nagrania z incydentu. Konto byłego polskiego sędziego i przekaz o „20 kg kokainy” Kopia nagrania pojawiła się 18 września rano również na koncie na X podpisanym nazwiskiem zbiegłego na Białoruś sędziego Tomasza Szmydta. Według ekspertów zajmujących się bezpieczeństwem konto prowadzą białoruskie służby. „Zarzuty prania brudnych pieniędzy i przemyt 20 kg kokainy. Po interwencji ambasadora zwolniony przez sługi narodu Ukrainy. Coście sk... uczynili z tą krainą?!” - czytamy w komentarzu do filmu (pisownia postów oryginalna). Post szybko zdobył popularność. Wyświetliło go ponad 100 tys. użytkowników X, a 1 tys. polubiło.Przekaz o „20 kg kokainy” na koncie przypisywanym Tomaszowi Szmydtowi (X.com)Straż Graniczna dementuje jednak te doniesienia i tłumaczy okoliczności incydentu. Wszystko wskazuje, że wykorzystano fałszywą informację do nagłośnienia antyukraińskiej narracji. Chodzi o próbę skojarzenia Ukrainy i Ukraińców z narkotykami. Pasażer nie wpuszczony na pokład samolotuNatalia Vince, rzeczniczka prasowa krakowskiego lotniska przekazała portalowi tvp.info, że osoba towarzysząca w podróży Ołeksandrowi Usykowi nie została wpuszczona na pokład samolotu przez przedstawiciela przewoźnika. – Pan, o którym mówimy, zdecydował się, że zostaje. Służba ochrony lotniska wezwała straż graniczną – przekazała nam krótko Vince, a po więcej informacji odesłała do Straży Granicznej. Policja bowiem nie była zaangażowana w to zdarzenie. – Jeden z pasażerów nie został dopuszczony do lotu przez przewoźnika. Drugi podróżujący z nim pasażer powiedział, że w związku z zaistniałą sytuacją również nie leci – potwierdza mjr Jacek Michałowski, rzecznik prasowy Komendanta Karpackiego Oddziału Straży Granicznej. Straż Graniczna: Informacje o narkotykach są nieprawdziwe Major Michałowski podkreśla, że jedynym problemem było fakt, że mężczyźni nie chcieli opuścić lotniskowej bramki. Byli zdenerwowani, nie słuchali poleceń pracowników służby ochrony lotniska. Zgodnie z procedurą wezwano funkcjonariuszy Zespołu Interwencji Specjalnych Placówki Straży Granicznej w Krakowie-Balicach.– Pasażerów doprowadzono do pomieszczeń Placówki, celem wyjaśnienia całej sytuacji. Zastosowano wobec nich środek zapobiegawczy w postaci upomnienia - mówi rzecznik. Dodaje, że takie sytuacje zdarzają się często. Jak dowiadujemy się nieoficjalnie od jednej z osób znającej okoliczności incydentu, mężczyzna towarzyszący Ołeksandrowi Usykowi nie został wpuszczony na pokład samolotu z powodu swojego zachowania na lotnisku. Nasze źródło nie precyzuje jednak, o jakie zachowanie chodzi. Według relacji, sam Ołeksandr Usyk zachowywał się na lotnisku poprawnie. Zdecydował się nie wsiąść na pokład samolotu w geście solidarności ze współpasażerem.O komentarz zwróciliśmy się do służb prasowych przewoźnika, ale nie otrzymaliśmy jeszcze odpowiedzi. Narracja o narkotykach regularnie forsowana przez białoruską i rosyjską propagandęWedług ekspertów zajmujących się bezpieczeństwem i identyfikowaniem dezinformacji, konto zbiegłego na Białoruś Tomasza Szmydta może nie być przez niego w pełni kontrolowane. Za publikowanymi na nim treściami mogą stać służby specjalne Białorusi lub Rosji. Treści publikowane na tym koncie często nawiązują do znanych narracji białoruskiej i rosyjskiej propagandy. Jedną z nich jest próba skojarzenia Ukrainy u Ukraińców z narkotykami. W wyjaśnienie incydentu z udziałem Ołeksandra Usyka zaangażował się prezydent Wołodymyr Zełenski, który przez autorów rosyjskiej dezinformacji regularnie nazywany jest narkomanem. Na tym podbijanie przekazu o narkotykach się nie zakończyło. Na koncie Tomasza Szmydta promowano wypowiedź jednej z użytkowniczek X. Przekonywała, że amerykańskie służby handlują kokainą, a „do Rzeszowa mogą przylatywać samoloty wojskowe pełne kokainy”. Wpis na koncie przypisywanym Tomaszowi Szmydtowi: „Moim zdaniem zlecona przez CIA robota” (X.com)Zgodnie z przekazem na profilu Tomasza Szmydta, narracja użytkowniczki X jest prawdziwa. „Poza tym już była afera z polskim statkami morskimi przebywającymi narkotyki. Polska wykorzystuje luki w prawie międzynarodowym, co wyklucza zatrzymanie takiego statku. Moim zdaniem zlecona przez CIA robota” - czytamy w poście opublikowanym 18 września. Ale zarówno handel narkotykami przez amerykańskie służby specjalne, jak i stwierdzenie jakoby Polska wykorzystywała luki w prawie międzynarodowym dla przemytu narkotyków, to niepotwierdzone teorie – tym razem rozszerzające narrację o narkotykowym spisku o USA i Polskę. 18 września na koncie Tomasza Szmydta pojawił się również link do artykułu Financial Times o przemytnikach wykorzystujących jachty pod polską banderą do przerzucania narkotyków przez Atlantyk. W żaden sposób nie dowodzi jednak jego teorii. Chodzi o wykorzystywanie luki prawnej przez przemytników. Organy ścigania krajów na szlaku przewozu narkotyków nie mogą bowiem przeszukiwać statków pod polską banderą bez zezwolenia polskich władz. ONZ od dawna zwraca na problem statków pływających pod banderami państw nie mających żadnych związków z właścicielami łodzi.