Najtrudniejsza sytuacja jest w województwach dolnośląskim i opolskim. Krytyczna sytuacja powodziowa panuje w Nysie, w Kłodzku mieszkańcy nie mają wody w kranach, odcięty ma być gaz. Zalane miasta zamykają przedszkola, szkoły, sądy. Rząd przygotowuje pomoc finansową dla poszkodowanych i zamierza wprowadzić stan klęski żywiołowej. ***Aktualizacja: Niedziela 21:00Krytyczna sytuacja powodziowa panuje w Nysie, w Kłodzku mieszkańcy nie mają wody w kranach, odcięty ma być gaz. Zalane miasta zamykają przedszkola, szkoły, sądy. Rząd przygotowuje pomoc finansową dla poszkodowanych i zamierza wprowadzić stan klęski żywiołowej. Są trzy ofiary śmiertelne powodzi. To mężczyzna z miejscowości Krosnowice w powiecie kłodzkim oraz 42-latek z Bielska-Białej, którego ciało znaleziono w pobliżu potoku. Przyczyną jego śmierci było prawdopodobnie utonięcie. Trzecia ofiara to seniorka, której ciało znaleziono w jednym z mieszkań w Lądku-Zdroju.Czytaj także: Tak wygląda ewakuacja śmigłowcem. To dla niektórych jedyny ratunekKrytyczna sytuacja panuje w Nysie. Po zwiększeniu zrzutu wody z Jeziora Nyskiego do Nysy Kłodzkiej woda zalewa ulice miasta. Po południu woda wdarła się też do szpitala powiatowego w Nysie, trwa ewakuacja pacjentów. W Kłodzku po przerwaniu tamy w Stroniu Śląskim spiętrzona fala powodziowa przechodzi przez rzekę Białą Lądecką i wpada do Nysy Kłodzkiej, której poziom w Kłodzku gwałtownie się podniósł. Woda podnosi się w kolejnych miejscach mocno zalanego miasta. W mieście nie ma wody w kranach, w ciągu kilku godzin najprawdopodobniej zostanie odcięty również gaz.Głębokość wody w zalanych kwartałach w centrum Kłodzka waha się od 50 cm do 1,5 metra. Woda przelała się przez wały na ulicy Malczewskiego. W Kotlinie Kłodzkiej i Stroniu Śląskim śmigłowce ewakuują ludność – obecnie są to miejsca, które wymagają największego wsparcia – poinformował minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. Wody Polskie poinformowały, że udało się naprawić rozszczelnienie wału zbiornika w Jarnołtówku (gm. Głuchołazy, woj. opolskie). Wcześniej istniało zagrożenie dla bezpieczeństwa okolicznych mieszkańców, o czym informowały lokalne władze, apelując o pilną ewakuację.Aktualizacja: Niedziela 20:00Po południu premier Donald Tusk ogłosił stan klęski żywiołowej w związku z trudną sytuacją hydrologiczną i licznymi podtopieniami.O tym jak klasyfikowane są klęski żywiołowe i co oznacza ich wprowadzenie, tłumaczymy tutaj. Trudna sytuacja w NysieWładze Nysy apelują o samoewakuację i równolegle prowadzą akcję ewakuacyjną. Jak powiedział PAP kpt. Łukasz Nowak, rzecznik KW PSP w Opolu, obecnie w akcji ewakuacyjnej na terenie gminy Nysa uczestnicy kilkuset strażaków z całej Polski. w całym powiecie zawieszono zajęcia w szkołach.Burmistrz Nysy na stronie internetowej miasta wezwał mieszkańców do samoewakuacji. Jak wyjaśnia w specjalnym komunikacie, w związku z pęknięciem tamy w Ustroniu Śląskim, zrzut wody z Jeziora Nyskiego zwiększy się z 600 do tysiąca metrów sześciennych wody na sekundę.Według relacji widocznych w mediach społecznościowych w niedzielę po południu woda wdarła się też do szpitala powiatowego w Nysie.Na stronie powiatu nyskiego zamieszczono informację o odwołaniu w poniedziałek i wtorek zajęć w szkołach.Przebicie wału w JarnołtówkuWładze zdecydowały o ewakuacji Moszczanki i Łąki Prudnickiej w związku z przebiciem wału w Jarnołtówku. Burmistrz Prudnika Grzegorz Zawiślak powiedział, że ewakuować się powinni też mieszkańcy Pokrzywnej, Jarnołtówka i części Prudnika, gdzie „ulice Kochanowskiego, Chrobrego, Morcinka, Batorego, Kolejowa i Nyska, a może dalej, mogą zostać zalane bardzo szybko, a służby nie będą w stanie tam dotrzeć”.Starosta prudnicki Radosław Roszkowski powiedział, że osobom, które się ewakuują zapewnione zostanie zakwaterowanie w szkołach w Prudniku.Sztab kryzysowy we WrocławiuW związku z groźnymi prognozami dla Wrocławia, władze zwołały sztab kryzysowy. Według przekazanych informacji, w naradzie bierze udział prezydent Wrocławia „Jacek Sutryk, przedstawiciele powiatu wrocławskiego, RZGW, Straży Pożarnej, ekspertów IMGW, przedstawicieli miejskich spółek i jednostek. Po zakończeniu sztabu przekażemy najnowsze informacje, ważne dla miasta”.Przeczytaj także: Jak przygotować się do ewakuacji? „Rozmawiajmy z dziećmi i zadbajmy o zwierzęta”Aktualizacja: Niedziela 17:00Po przerwaniu tamy w Stroniu Śląskim, spiętrzona fala powodziowa przechodzi przez rzekę Białą Lądecką i wpada do Nysy Kłodzkiej, której poziom w Kłodzku gwałtownie się podniósł. Śmigłowce ewakuują mieszkańców zagrożonych terenów.– Uruchomione są wszystkie siły i środki, zarówno straży pożarnej, policji, jak i wojska. Uruchomione są śmigłowce, które ewakuują ludność z Kotliny Kłodzkiej, Stronia Śląskiego. Inny sposób ewakuacji jest na ten moment niemożliwy – powiedział podczas briefingu w Katowicach Władysław Kosiniak-Kamysz.Po zerwaniu w niedzielę mostów w Głuchołazach, sytuacja powodziowa w mieście stabilizuje się. Obecnie zalane jest śródmieście z rynkiem, część zdrojowa miasta i okolice. Zagrożony jest też budynek szpitala powiatowego przy ulicy Skłodowskiej, ale wody już nie przybywa. Znacznie gorzej jest we wsiach koło Głuchołaz, gdzie w niektórych domach ludzie czekają na dachach na ewakuację.Czytaj także: Prezydent: proszę ministra rolnictwa o fundusze dla rolników dotkniętych klęskami żywiołowymiW województwie dolnośląskim ponad 50 000 odbiorców jest pozbawionych dostaw prądu – poinformowała ministra klimatu Paulina Hennig-Kloska. Jak napisała na platformie X, bez napięcia jest 1013 stacji. „Energetycy ściągają ekipy naprawcze do wzmocnienia załóg pracujących na miejscu. Najgorsza sytuacja z dostawami energii elektrycznej jest w Kotlinie Kłodzkiej. W powiecie kłodzkim 657 stacji bez napięcia i ponad 33 000 odbiorców bez prądu. Służby pracują na 200 procent” –poinformowała ministra klimatu.Pogarsza się sytuacja w Małopolsce. Prezydent Oświęcimia ogłosił alarm przeciwpowodziowy. Alejki na bulwarach są zalane. Alarmy przeciwpowodziowe ogłosiły gminy Brzeszcze oraz Skawina. Z kolei prezydent Krakowa Aleksander Miszalski ogłosił pogotowie przeciwpowodziowe na obszarze miasta.Podczas ostatniej doby straż pożarna brała udział w ok. 7,5 tys. interwencji, głównie na terenie czterech województw: opolskiego, dolnośląskiego, śląskiego i małopolskiego. W akcjach użyto ok. 10 tys. pojazdów PSP oraz ochotniczych straży pożarnych. W działaniach zaangażowanych było prawie 45 tys. druhów ochotników oraz strażaków Państwowej Straży Pożarnej – poinformował w Katowicach komendant główny PSP Mariusz Feltynowski.Według synoptyka IMGW Grzegorza Walijewskiego opady będą powoli ustępować. Jednak na Dolnym Śląsku i w woj. opolskim cały czas obowiązują ostrzeżenia przed intensywnymi opadami deszczu. IMGW wydał też ostrzeżenia przed burzami dla południa, centrum i wschodu Polski. Aktualizacja: Niedziela 14:30W Bielsku Białej znaleziono ciało 42-letniego mężczyzny. Prawdopodobną przyczyną zgonu mogło być utonięcie. Jeśli zostanie to potwierdzone mężczyzna będzie drugą ofiarą powodzi, które nawiedziły południe naszego kraju. Niezwykłą odwagą wykazał się pan Robert z Bystrzycy Kłodzkiej, który ocalił tonącego mężczyznę. Owczarek, który walczył o przeżycie na moście w Głuchołazach został uratowany przez mężczyznę, który wyłowił go z wody. Obecnie w wielu miejscowościach mieszkańcy przygotowują się na najgorsze.Przed południem nurt wody porwał most w Głuchołazach, wcześniej runą pierwszy most, a woda przerwała wały. Sytuacja powodziowa w tym rejonie jest bardzo zła. Konieczna jest ewakuacja wielu mieszkańców. Woda wdziera się między innymi na rynek. W mieście nie ma prądu, nie działają też telefony stacjonarne. Strażacy walczą o utrzymanie szpitala. Wypompowują wodę, która wlewa się do piwnic budynku.Także część Kłodzka jest zalana przez wzbierającą rzekę. Ewakuowano w związku z tym 1600 osób. Prawie 20 tysięcy mieszkańców nie ma prądu. Burmistrz apeluje o nieprzyjeżdżanie do miasta. Michał Piszko mówił w radiowej Trójce, że woda przerwała jeden z niedokończonych wałów przeciwpowodziowych. Zalany został miedzy innymi ośrodek sportu i rekreacji, który jest metr pod wodą. Mieszkańcy Kłodzka porównują obecną sytuację z powodzią z 1997 roku. Powódź wdarła się między innymi na stare miasto, poziom wody sięga tutaj kilkudziesięciu centymetrów. Na ulicach widać zalane samochody.W Nysie w kilku miejscach wały zostały przerwane. Wiele dróg w regionie jest nieprzejezdnych. W kolejnych miejscowościach odzywają się syreny alarmowe. Strażak dodał, że sytuacja prawdopodobnie będzie się pogarszała z powodu napływu wody z Czech. W ewakuacji mieszkańców ma pomagać wojsko, planowane jest też wykorzystanie helikopterów.W Czechowicach-Dziedzicach w województwie śląskim 31 osób zostało ewakuowanych. Wszystkie rzeki płynące przez miasto przekroczyły stany alarmowe. Z brzegów wystąpiła rzeka Iłowica, zalewając kilkadziesiąt domów i kilkuhektarowy obszar miasta. Mieszkańcy musieli opuścić swoje domy. Wezbrana woda wdarła się do kilkudziesięciu domów, odcinając mieszkańcom bezpieczną drogę ucieczki. W ewakuacji pomagali strażacy. Mieszkańcy opuszczali swoje domy na łódkach lub na traktorach. Część osób odmówiła ewakuacji i została w domach. Strażacy na bieżąco sprawdzają, w jakim są stanie i dostarczają im najpotrzebniejsze rzeczy.Ze względu na sytuację powodziową Jelenia Góra zamyka do wtorku szkoły. Władze miasta zdecydowały o zawieszeniu zajęć we wszystkich placówkach oświatowych. Po spotkaniu miejskiego sztabu kryzysowego prezydent Jeleniej Góry Jerzy Łużniak poinformował, że zajęć nie będzie także w przedszkolach i żłobkach. Zaapelował też do właścicieli prywatnych szkół i przedszkoli, aby również zawiesili zajęcia do wtorku. W Jeleniej Górze obecnie zamkniętych jest 11 ulic. Władze miasta proszą mieszkańców, aby zabezpieczyli sobie zapas wody. W związku z trudną sytuacją mogą wystąpić przerwy w pracy wodociągów.Zbiornik przeciwpowodziowy Racibórz Dolny na Odrze rozpoczął pracę. Wody Polskie przyznają, że zdecydowały o uruchomieniu zbiornika po analizie sytuacji w zlewni Odry w Polsce i Czechach, a także na podstawie prognoz. Obiekt zbudowano po to, żeby uniknąć powtórki wydarzeń z 1997 roku. Premier Donald Tusk zaapelował o zaprzestanie politycznych sporów na rzecz solidarności z ludźmi pokrzywdzonymi przez żywioł: „Polityka musi ustąpić miejsca solidarności”. W Stroniu Śląskim w powiecie kłodzkim doszło do uszkodzenia tamy na rzece Morawka. Pierwotnie w mediach pojawiły się informacje, że tama uległa zniszczeniu pod naporem wody. W niedzielę po godzinie 7.30 miał miejsce briefing prasowy premiera Donalda Tuska. Szef rządu poinformował o pierwszej ofierze śmiertelnej. Apelował także do zastosowanie się do poleceń służb, zwłaszcza w kwestii ewakuacji.Ok. godziny 8.30 miała miejsce konferencja prasowa wicepremiera Władysława Kosiniaka-Kamysza, który poinformował o mobilizacji 4 tysięcy żołnierzy. Wicepremier wyraził wdzięczność wobec wszystkich służb.Po godzinie 9.00 dolnośląska policja poinformowała, że w powiecie kłodzkim nie działają telefony stacjonarne. W nocy z soboty na niedzielę – po rzęsistych opadach deszczu – przekroczone zostały znacząco stany alarmowe na rzekach na południu województwa śląskiego. Niektóre wylały. Bielscy strażacy informują o ewakuacjach w Bestwinie, Międzyrzeczu i Bielska-Białej.Rzecznik bielskiego magistratu Tomasz Ficoń powiedział, że w Bielsku-Białej od godziny 1 w nocy obowiązuje stan pogotowia przeciwpowodziowego. Strażacy w mieście interweniowali około 250 razy w ciągu kilku godzin.Dwa metry wody w 10 minut85 przekroczeń stanów alarmowych i 45 ostrzegawczych na rzekach w Polsce. Najsilniejsze opady skupiają się teraz w województwie śląskim, tam też obserwowane są największe wzrosty stanu wody na rzekach.Niespokojnie także u naszych południowych sąsiadów: władze podjęły decyzje o ewakuacji mieszkańców czeskiego Cieszyna.IMGW w niedzielę po północy przekazało informacje o dramatycznym wzroście wody na rzece Żabniczance w woj. śląskim. „Stacja hydrologiczna Żabnica zanotowała wzrost o 193 cm w ciągu 10 minut i przekroczyła stan alarmowy o 143 cm” – wskazują hydrolodzy i dodają, że opady w tym regionie cały czas trwają.Dodatkowym zagrożeniem jest silny wiatrNa południu i południowym zachodzie Polski nadal obowiązuje najwyższy stopień ostrzeżenia przed ulewami. – Na Dolnym Śląsku, Opolszczyźnie i Śląsku dodatkowym zagrożeniem będzie silny wiatr – mówi rzecznik Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Grzegorz Walijewski. W nocy porywy wiatru jednostkowo osiągnęły ponad 140 km/godz. Tam sytuacja powodziowa jest najtrudniejszaW powiecie kłodzkim najtrudniejsza sytuacja powodziowa jest w Stroniu Śląskim. W Stroniu doszło do przelania się wody przez zaporę. W mieście nie ma prądu, trwa ewakuacja mieszkańców. Woda pokonała tamę także w Międzygórzu niedaleko Bystrzycy Kłodzkiej. Burmistrz miasta Renata Surma przyznaje, że sytuacja w Bystrzycy jest bardzo trudna. Nie wszyscy mieszkańcy skorzystali z możliwości ewakuowania się. Woda zalała już część ulic w mieście. Podobna sytuacja jest w Kłodzku. Gdzie pada? Najnowsze prognozy opadów deszczu [MAPA] ***Aktualizacja: Sobota, godz. 23:30Odprawa służb w NysieKomendant Główny Policji Marek Boroń miał wypadek w czasie podróży do Głuchołaz. Według RMF FM samochód, którym jechał, dachował. Poza Boroniem do szpitala trafiły jeszcze dwie inne osoby. W związku z zagrożeniem powodziowym wieczorem w Nysie odbyła się odprawa służb z udziałem premiera Donalda Tuska i ministra spraw wewnętrznych i administracji Tomasza Siemoniaka.Premier Donald Tusk zaapelował do mieszkańców terenów zagrożonych zalaniem o współpracę ze służbami przy ewakuacji. Zadeklarował, że uruchomiona zostaje szybka pomoc finansowa dla osób najbardziej poszkodowanych w związku z sytuacją pogodową. Podczas konferencji prasowej po odprawie ze służbami w Nysie szef rządu przekazał, że udzielanie pomocy finansowej będą koordynować wojewodowie, a na poziomie gmin rozstrzygane będzie, kto potrzebuje takiego zasiłku.Po konferencji Tusk pojechał do Głuchołaz, gdzie zagrożenie powodziowe jest obecnie największe.Czytaj też: Kosiniak-Kamysz: Kilka tysięcy żołnierzy w gotowości do walki z zagrożeniem powodziowymWicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz poinformował po spotkaniu z kadrą dowódczą Wojska Polskiego, że już 4 tys. żołnierzy jest gotowych do niesienia pomocy w rejonach zagrożonych powodzią.Min. Siemoniak, który wcześniej uczestniczył w Kłodzku w posiedzeniu sztabu kryzysowego, poinformował, że szczególnie krytyczna sytuacja jest w Jarnołtówku (woj. opolskie, powiat nyski, gmina Głuchołazy). Znajduje się tam sztuczny zbiornik przeciwpowodziowy w dolinie Złotego Potoku.Czytaj też: Bardzo zła sytuacja na Opolszczyźnie. Najgorzej jest w powiecie nyskimMinister podkreślił, że oprócz opadów po polskiej stornie, rzeki na Opolszczyźnie i Dolnym Śląsku zasilane są wodą z opadów po czeskiej stronie granicy. Zapewnił, że prowadzona jest ścisła współpraca z Czechami.Zagrożony mostWciąż znaczne przekroczenie stanu alarmowego jest na Białej Głuchołaskiej, gdzie zagrożony jest most. – To punkt największego zaangażowania dla służb – dodał min. Siemoniak. Przedstawiciele gminy Głuchołazy oceniają, że w najgorszym scenariuszu, jeśli most tymczasowy nie wytrzyma naporu wody, przeprawa może się przewrócić i zablokować przepływ wody.Czytaj także: Ulewne deszcze zbierają śmiertelne żniwo. Już pięć ofiar powodzi Rzeka zalewa Lądek Zdrój Służby ewakuują Lądek-Zdrój. Burmistrz Tomasz Nowicki poinformował, że rzeka Biała Lądecka wystąpiła z koryta i zalewa miasto i wsie jak w 1997 roku.Podobna sytuacja jest w pobliskim Stroniu Śląskim. Oba miasta położone są w Sudetach Wschodnich, w dolinie rzeki Białej Lądeckiej. Podczas wieczornej konferencji prasowej wojewoda dolnośląski Maciej Awiżeń podkreślił, że sytuacja powodziowa w regionie jest bardzo trudna. – Ilość wody, która spadła w Sudetach Wschodnich jest bardzo duża, rekordowa w niektórych miejscach – mówił wojewoda.Ewakuacja w rejonie Prudnika Burmistrz Prudnika Grzegorz Zawiślak wezwał mieszkańców Moszczanki, Łąki Prudnickiej i części Prudnika przyległej do rzeki Prudnik do ewakuacji. Jak przekazał, burmistrz Prudnika, sytuacja przeciwpowodziowa na terenie gminy jest bardzo niepewna.W niektórych miejscach woda przelewa się nad wałami chroniącymi koryto Złotego Potoku, koło którego leżą miejscowości Łąka Prudnicka i Moszczanka. Bardzo wysoki poziom ma także rzeka Prudnik płynąca przez część miasta.– Zarządziłem ewakuację wszystkich mieszkańców, którzy mieszkają blisko Złotego Potoku i rzeki Prudnik. Prognozy z Czech mówią o większej ilości opadów, które mogą spłynąć na naszą stronę granicy – powiedział Zawiślak.Przerwane wałyWedług nieoficjalnych informacji w Kłodzku (woj. dolnośląskie) woda przedostała się przez wał powodziowy. Władze gminy Kłodzko rozpoczęły ewakuację mieszkańców z terenów zagrożonych powodzią. O decyzji poinformowano za pośrednictwem mediów społecznościowych. Objęta ewakuacja ma być także Bystrzyca Kłodzka.Czytaj też: Ewakuacje na Dolnym Śląsku i w Opolskiem. Zagrożone Kłodzko i GłuchołazyMożliwa jest ewakuacja części mieszkańców miejscowości nad Osobłogą z zagrożonego zalaniem terenu – przekazał Radiu Opole burmistrz Głogówka Piotr Bujak. Opolskie zoo poinformowało o czasowym zamknięciu z powodu nawalnych opadów deszczu.W Stroniu Śląskim (woj. opolskie) przerwany został wał przy ul. Zielonej. Mieszkańcy nie mają prądu, zarządzono ewakuację całego osiedla.Wrocław przygotowuje się na falę kulminacyjnąRegionalny Zarząd Gospodarki Wodnej we Wrocławiu (Wody Polskie) poinformował, że powodziowa fala kulminacyjna na Odrze jest spodziewana we Wrocławiu we wtorek 17 września. Będzie się utrzymywać kilka dni – napisano na portalu X. „Wszystkie jazy na odrzańskich stopniach wodnych na naszym odcinku Odry od ujścia Nysy Kłodzkiej do ujścia Warty maksymalnie przepuszczają nadmiar wód wezbraniowych. Fala kulminacyjna spodziewana jest we Wrocławiu 17 września i będzie się utrzymywać na pewno kilka dni” – napisano w komunikacie. Alerty RCBW nocy i jutro mogą na południu i zachodzie Polski występować intensywne, nawalne opady deszczu. Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wydało alert dla województw: opolskiego, małopolskiego, śląskiego, dolnośląskiego, wielkopolskiego. RCB informuje, że w związku z intensywnymi, nawalnymi opadami na południu i zachodzie Polski możliwe są podtopienia. W związku z tym nie należy się zbliżać do wezbranych rzek oraz trzeba słuchać poleceń służb.Warto też: przenieść wartościowe rzeczy na górne kondygnacje budynku, zadbać o to, by telefon komórkowy cały czas był w pełni naładowany, przestawić pojazdy z terenu posesji w niezagrożone miejsca. Stany alarmowe na rzekach woj. śląskiegoPo trwających od piątku intensywnych opadach znacząco podniosły się poziomy wód w rzekach woj. śląskiego. Samorząd Częstochowy jest kolejnym, który ogłosił stan pogotowia przeciwpowodziowego. Z uwagi na rosnące zagrożenie jeszcze w piątek ogłosił je na terenie gminy wójt Rudzińca, zaś w sobotę rano wójt gminy Zebrzydowice wprowadził alarm powodziowy. Również w sobotę stan pogotowia przeciwpowodziowego zdecydowali się wprowadzić samorządowcy w powiatach: raciborskim, pszczyńskim, wodzisławskim i bielskim.W Kaczycach w gminie Zebrzydowice kobieta została porażona przez prąd, gdy prawdopodobnie próbowała sama wypompować wodę z posesji. Została przewieziona do szpitala na badania – podał w sobotę wieczorem rzecznik cieszyńskich strażaków st. asp. Jakub Maciążek.Jak wynika z informacji Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Katowicach, od piątkowego wieczora do 18 w sobotę strażacy w całym regionie odnotowali już ponad 1800 interwencji, tylko od północy było ich ok. 1750. Utrudnienia na granicyW związku z wysokim poziomem wody na rzece Opawa, policja zamknęła przejazd na trzech mostach na granicy polsko-czeskiej. Chodzi o mosty w w miejscowościach: Boboluszki, Branice oraz Dzierżkowice.Jak poinformowała policja, mosty będą zamknięte, dopóki poziom wody nie opadnie. Mosty są zamknięte zarówno ze strony polskiej, jak i czeskiej.Rzecznik prasowy komendy wojewódzkiej w Opolu Dariusz Świątczak podkreślił, że policja odradza podróż przez powiaty nyski i prudnicki, ponieważ – jak ocenił – sytuacja jest bardzo dynamiczna,Według szacunków opolskiego ratusza poziom Odry w stolicy regionu może podnieść się maksymalnie do 6 metrów w poniedziałek rano – poinformowało w sobotę biuro prasowe urzędu miasta Opole. Zdaniem specjalistów obecnie mieszkańcom stolicy regionu nie zagraża niebezpieczeństwo.Utrudnienia na torachMinister infrastruktury Dariusz Klimczak powiedział, że PKP SPLK zapewniła dodatkowe 171 zespołów awaryjnego udrożniania torów. – Jest też dodatkowe 19 zespołów ratownictwa kolejowego, technicznego oraz dodatkowe pojazdy sieciowe, również spalinowe – mówił Klimczak. Czytaj też: Sytuacja pogodowa zatrzymała pociągi. Objazdy i komunikacja zastępczaMinister poinformował, że w sobotę przed południem w związku z opadami deszczu torowiska był nieprzejezdne w kilkunastu miejscach na południu Polski. – To były podmyte torowiska oraz drzewa powalone na linie kolejowe – dodał. Wszystko wskazuje na to, że udało się naprawić podmyty nasyp kolejowy między Jelenią Górą a Lubaniem.Sytuacja na drogach Ministerstwo Infrastruktury apeluje o szczególną ostrożność na drogach w związku z ulewnymi opadami deszczu.Obecnie zamknięty jest most na drodze krajowej numer 40 w pobliżu miejscowości Mochów w województwie opolskim. Zablokowane są także droga krajowa numer 33 w miejscowości Żelazno w województwie dolnośląskim i droga krajowa numer 11 – na odcinku od ulicy Wyszyńskiego do ulicy Gliwickiej – w Tarnowskich Górach na Śląsku. We wszystkich przypadkach policja wyznaczyła objazd.Nadal zamknięty jest most tymczasowy w Głuchołazach na krajowej czterdziestce w województwie opolskim. Obecnie korzystają z niego wyłącznie służby ratunkowe. Z kolei w województwie dolnośląskim na trasie S3 – między węzłami Jawor Północ i Legnica Południe – na jezdni w kierunku Zielonej Góry na odcinku 250 metrów ruch odbywa się tylko lewym pasem. Trwa udrażnianie przydrożnego rowu. „Zachowajcie szczególną ostrożność i przed podróżą sprawdzajcie stan dróg w serwisach Generalnej Dyrekacji Dróg Krajowych i Autostrad, która stale monituje sytuację” – głosi komunikat resortu.Zbiorniki przeciwpowodziowe zaczynają się wypełniać Tak zwane suche zbiorniki przeciwpowodziowe zaczęły piętrzyć wodę, przyjmując falę powodziową – poinformowało w sobotę ok. godz. 17.00 PGW Wody Polskie.Czytaj także: Fala powodziowa zbliża się do Węgier. Władze reagująPo południu odbyło się posiedzenie Zespołu Zarządzania Kryzysowego Ministerstwa Infrastruktury pod kierownictwem szefa resortu Dariusza Klimczaka – poinformowało PGW Wody Polskie. Z przedstawionych na posiedzeniu przez przedstawicieli IMGW-PIB informacji przygotowanych na podstawie modeli prognostycznych wynika, że do kulminacji stanów wód dojdzie w ciągu najbliższej nocy z 14 na 15 września – podano w komunikacie.Jak poinformowała rzeczniczka Wód Polskich Paulina Pierzchała, wodę piętrzą następujące tzw. suche zbiorniki przeciwpowodziowe: Mysłakowice, Sobieszów, Cieplice, Mirsk, Krzeszów I i II – zlewnia Bobru, Szalejów Górny, Krosnowice, Roztoki, Międzygórze, Stronie Śląskie w zlewni Nysy Kłodzkiej oraz Kaczorów, Świerzawa, Bolków – w zlewni Kaczawy. Poldery przeciwpowodziowe nie piętrzą wody.Wieczorem zapadła decyzja o o zwiększeniu zrzutu wody ze zbiornika Nysa w Opolskiem do 400 m3/s – Gdyby nie zbiorniki, np. w Kotlinie Kłodzkiej mielibyśmy bardzo poważną sytuację. Dzięki temu, że zaczęły pracować, przejmują wodę i wypłaszczają falę powodziową – powiedziała Paulina Pierzchała. Zobacz także: Próbowała sama wypompować wodę z posesji. Doszło do tragedii