„Gość Poranka”. Ponad trzy tysiące sędziów, którzy otrzymali nominacje i awanse od KRS w ostatnich latach czeka weryfikacja. W programie „Gość Poranka” minister sprawiedliwości Adam Bodnar mówił o szczegółach. W piątek w kancelarii premiera odbyło się spotkanie, w którym udział wzięli Donald Tusk, minister Adam Bodnar i przedstawiciele środowisk prawniczych. – Znaleźliśmy wspólny język – komentował później szef rządu. W podobnym tonie wypowiadała się Sylwia Gregorczyk-Abram ze stowarzyszenia Wolne Sądy, która przekazała, że „jest zgoda dotycząca przyszłości tak zwanych neosędziów – powrócą na poprzednie stanowiska”. Piszemy o tym TUTAJ.„Gość Poranka”: Adam Bodnar o „neosędziach”Ministerstwo Sprawiedliwości chce się przyjrzeć wszystkim sędziom, którzy otrzymali nominacje i awanse w ostatnich latach. O szczegółach mówił w programie „Gość Poranka” minister Adam Bodnar.– Pierwsza grupa – tzw. zielona – to osoby, które nie miały wyboru – skończyli szkoły, byli asesorami. W ich przypadku nie będzie żadnego problemu. To dotyczy ok. 1600 osób. W grupie ok. 1500 osób mamy osoby, które nie tylko awansowały, ale także brały udział w niedemokratycznych praktykach. Mam tutaj na myśli chociażby członków KRS czy rzeczników dyscyplinarnych. Oni wszyscy wraz z wejściem w życie ustawy wracają na poprzednie stanowiska. Do tego będą podlegać obowiązkowej procedurze dyscyplinarnej – wyliczał minister sprawiedliwości.Planowane jest także wprowadzenie procedury tzw. czynnego żalu.– Wśród sędziów nich są też osoby, które awansowały, ale nie uczestniczyły potem aktywnie w zmianach porządku konstytucyjnego. Wtedy oni będą mogli złożyć deklarację, że dobrowolnie wrócą na poprzednie stanowisko – np. sędzia sądu okręgowego wróci do rejonowego, a do tego automatycznie zakończona zostanie procedura dyscyplinarna. Taki sędzia będzie mógł bez ograniczeń startować w kolejnych konkursach – kontynuował.Aleksandra Pawlicka pytała także ministra sprawiedliwości o możliwość zamrożenia pensji dla przedstawicieli Sądu Najwyższego, Trybunału Konstytucyjnego czy KRS. Zamrożenie pensji w SN, TK i KRS– Pojawiają się takie głosy, ale to dość trudna sytuacja – tłumaczył Bodnar.Wyjaśnił, że tego typu instytucje cieszą się autonomią budżetową. – Ich potrzeby finansowe są automatycznie wpisywane do planu budżetu – mówił. Jak dodał, istnieje jednak możliwość zamrożenia ich pensji. – Mogłoby się to stać podczas debaty parlamentarnej nad budżetem. Wówczas posłowie mieliby możliwość, żeby wykreślić z budżetu np. pensje dla tzw. sędziów dublerów z Trybunału Konstytucyjnego czy sędziów z KRS – wyjawił. W jego przekonaniu nie przyspieszy to zmian ustrojowych w tych instytucjach. – Tutaj potrzebna jest dobra wola i podpis prezydenta – spuentował.