Ceniony reżyser w programie „Sto pytań do". Maja Komorowska jest aktorką, która zagrała w wielu filmach reżyserowanych przez Krzysztofa Zanussiego. Znają się od lat, ale dopiero niedawno przeszli na per „ty”. – Za sprawą jej syna, który zresztą kiedyś jako dziecko grał u mnie. Na moje 80-lecie powiedział: „dosyć tego, to jest już groteskowe” i kazał nam przejść na per „ty". Mylimy się ciągle, ale przeszliśmy – powiedział znany reżyser w programie „Sto pytań do” TVP Info. Krzysztof Zanussi w programie „Sto pytań do” był pytany o sekret jego świetnej kondycji intelektualnej i fizycznej. Artysta kilka miesięcy temu skończył 85 lat i nadal pracuje. – Nie mam żadnej tajemnicy. Starałem się nie hodować siebie, tak jak niektórzy to robią, bo wydaje mi się, że szkoda na to czasu. Dostałem dobre geny. Na szczęście nie wpadłem nigdy pod samochód. Połamałem się na nartach, ale to było jedyne takie doświadczenie fizyczne, które było bardzo negatywne. Jak ma się ważne zadanie przed sobą, to człowiek tak bardzo się sobą nie zajmuje i ja też tego nie robię – powiedział reżyser. Jak radzi sobie z krytyką? – Są krytycy, którzy wielką rolę odegrali w moim życiu pisząc o mnie krytycznie, ale to były lata, kiedy w ogóle istniała krytyka. W tej chwili istnieje filmologia, a z krytyką to gorzej. Istnieją krótkie zajawki i gwiazdeczki stawiane w pismach – oglądać i nie oglądać. Natomiast krytyki, która by dociekała i dawała artyście pewne zwierciadło, w którym sam by się zobaczył, to tego jest bardzo mało w tej chwili – stwierdził Zanussi. Zobacz też: „Kalina Jędrusik była i dowcipna, i przebojowa, ale się nie wywyższała” [WYWIAD]– Były kilka razy nagonki na mnie i to się czuje, że jest zła wola, jak pani publicystka pisze, że mój film jest okropny, z tym że ona go nie widziała i podkreśla to otwarcie. Wtedy rzeczywiście czuję się przygnębiony. Nie jestem niewrażliwy na kopniaki, zostaje ślad – podkreślił. Jedną z ulubionych aktorek Zanussiego jest Maja Komorowska, która zagrała w wielu jego filmach, takich jak „Cwał”, „Sinobrody”, „Rok spokojnego serca” czy „Rewizyta”. Mimo wieloletniej współpracy dopiero niedawno reżyser i aktorka przeszli na per „ty". – Za sprawą jej syna, który zresztą kiedyś jako dziecko grał u mnie. Na moje 80-lecie powiedział: „dosyć tego, to jest już groteskowe” i kazał nam przejść na per „ty". Mylimy się ciągle, ale przeszliśmy (…). Ona ma sprzeczne cechy, które są wspaniałą gamą – jest osobą cofniętą i ekspansywną, wrażliwą i jednocześnie waleczną – pokreślił reżyser. Czytaj także: Magda Umer: „Trudno się przyjaźnić z osobą uzależnioną”