Jest wielkości... termosu. Ma wielkość termosu, waży zaledwie kilogram i choć zmieści się w każdym plecaku, to jest w stanie zniszczyć pojazd opancerzony. Miniaturowy dron został wyprodukowany przez polską firmę i właśnie wszedł na salony przemysłu obronnego. Dron zaprezentowano na kieleckich targach przemysłu obronnego. Bezzałogowiec może być używany przez żołnierzy do obserwacji terenu albo do zwalczania wroga. Jego podstawowe wyposażenie to kamery: do pracy w dzień oraz z termowizją. Jeśli jednak jest potrzeba, to do bezzałogowca można zamontować amunicję bojową. – Za pomocą małego i niepozornego urządzenia przenoszonego przez jednego żołnierza jesteśmy w stanie zniszczyć pojazd opancerzony – podkreśla Remigiusz Wilk z firmy WB Electronic, która specjalizuje się w systemach bezzałogowych. Samodzielnie lub w roju dronówX-Fronter, bo taka jest oficjalna nazwa drona osobistego, może być używany przez żołnierzy także jako element do oznaczania celu do zwalczenia lub jako latająca flara. Producent przewiduje także połączenie dronów w grupę tak, aby tworzyły bojowy rój. Część bezzałogowców może w takim wypadku służyć do obserwacji, a reszta – jeśli podczepi się do nich ładunki – jako minidrony bojowe do zwalczania artylerii przeciwnika. Czytaj także: Polska firma sprzedawała części do dronów Shahed. ABW w akcjiMaksymalna prędkość X-Frontera to 60 kilometrów na godzinę. Dron wzbija się na wysokość 300 metrów i może być w powietrzu 40 minut.