Co powiedziała śledczym Justyna G. Pisał na kartce nazwę firmy, nazwisko, decyzję, którą mi pokazywał, a następnie wkładał tę kartkę do niszczarki – „Gazeta Wyborcza” przytacza słowa głównego świadka prokuratury Justyny G., która opisała styl zarządzania Rządową Agencją Rezerw Strategicznych przez Michała K. Sąd w Londynie zajmie się dziś sprawą byłego szefa RARS, który został zatrzymany przez londyńską policję po tym, jak polscy śledczy wystawili za nim międzynarodowy nakaz aresztowania. Prokuratura ściga mężczyznę w związku z nieprawidłowościami w Agencji.W tej samej sprawie śledczy chcą zatrzymać Pawła S. – właściciela firmy Red is Bad. W latach 2022-2023 dostał on z RARS 270 milionów złotych za dostarczenie Ukrainie agregatów prądotwórczych. Obu obciążyła w zeznaniach Justyna G., była dyrektorka Biura Zakupów w Agencji.Zeznania Justyny G.Justyna G. w lipcu przyznała się do popełnienia przestępstwa. Podczas przesłuchania zeznała, że działała na polecenie osób, które narzucały jej preferencyjne traktowanie określonych firm.„Polecenia, żeby zamawiać u niego (S. i jego wspólnika Dominika B.) wychodziły od Michała K. na karteczkach, w trakcie rozmów na osobności” – powiedziała śledczym Justyna G., której zeznania cytuje „Gazeta Wyborcza”.„To były małe karteczki”„Michał na kartce pisał przy mnie to, co miał do przekazania. Pisał na przykład nazwę firmy, co oznaczało, kto ma być preferowany, kto ma otrzymywać zamówienie. Na karteczkach Michał zapisywał Szopę, Dominika B., ich firmy Seltet i Stopro, które miały wygrać postępowania” – wyjaśniła.„To były małe białe karteczki z kostki lub karteczki żółte, samoprzylepne. Jak zapis na karteczce odczytałam, to Kuczmierowski wkładał je do niszczarki, która stała w jego gabinecie. Kilka karteczek wzięłam do swojego notatnika, później je niszczyłam. Brałam je po to, że jak było więcej danych, to nie byłam w stanie zapamiętać wszystkich szczegółów (...)” – opisywała podczas innego przesłuchania.Dodała, że o naciskach poinformowała swoją zastępczynię. Była urzędniczka zeznała też, że nad byłym prezesem w tej sprawie „na pewno był ktoś, kto polecał mu określone działania i nadawał mu główne kierunki postępowania”. Jej zeznania potwierdzają inni urzędnicy RARS.Zobacz także: Kłopoty Pawła Szopy. Twórca marki „Red is Bad” aresztowany