Na razie ustalono trzy pokrzywdzone kancelarie. Cyberprzestępcy zamieszczali w sieci negatywne komentarze dotyczące kancelarii adwokackich, po czym wymuszali pieniądze za ich usunięcie. Udało im się naciągnąć kilku adwokatów na kilkadziesiąt tysięcy złotych. Szajkę rozbili policjanci z Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości, zatrzymując cztery osoby, w tym organizatora procederu. To był prosty pomysł na oszustwo. Grupa młodych mężczyzn zamieszczała w internecie negatywne komentarze dotyczące działalności kancelarii adwokackich. Następnie kontaktowała się z ich przedstawicielami oferując usunięcie tych wpisów za stosownym wynagrodzeniem. Adwokaci z co najmniej trzech kancelarii ulegli oszustom i zapłacili im ponad 41 tys. zł. Policjanci mówią, że był to swoisty cyberharacz. Śledczy z kieleckiego cyberbiura dotarli do mężczyzny, który kontaktował się z adwokatami, i oświadczał im, że otrzymywał zlecenia zamieszczenia pozytywnych i negatywnych opinii na profilach pokrzywdzonych. Jednak z ustaleń cyberpolicjantów wynikało, że to była tylko legenda do przykrycia klasycznego wymuszenia. W ostatnich dniach funkcjonariusze zatrzymali w Elblągu cztery osoby z szajki, która miała wyłudzać cyberharacz. W mieszkaniach podejrzanych zabezpieczono telefony komórkowe, nośniki danych i karty bankomatowe. W Prokuraturze Okręgowej w Kielcach podejrzani usłyszeli zarzuty „prania pieniędzy, oszustwa oraz usiłowania wymuszenia rozbójniczego”. 28-letni główny podejrzany został aresztowany na trzy miesiące. Wobec jego kompanów prokurator zastosował poręczenia majątkowe oraz dozory policji. CBZC nie wyklucza kolejnych zarzutów w tej sprawie.