Fizyczny atak na pracownicę cmentarza w Arlington. To pod adresem Kamali Harris środowisko Republikanów kierowało zarzuty związane z wycofaniem wojsk z Afganistanu. Niedawno Donald Trump naśmiewał się ze swojej konkurentki, twierdząc, że w trakcie telewizyjnego wywiadu „nie wyglądała jak przywódca”. Tym razem to był prezydent i jego zaplecze spotkali się z ostrą krytyką za wykorzystania cmentarza wojskowego w politycznej kampanii. Szacunek do symboli narodowych, zwłaszcza flagi państwowej, jest głęboko wpisany w amerykańską kulturę, podobnie jak szacunek do żołnierzy i weteranów. Od prezydenta największego światowego mocarstwa, który jest najwyższym zwierzchnikiem sił zbrojnych, oczekuje się więc nie tylko zdolności przywódczych, ale i poszanowania tradycji. Awantura na cmentarzuHistoria o nazwaniu przez Trumpa weteranów „frajerami i przegranymi” wraca w wielu przekazach, choć nigdy jej nie potwierdzono, a Trump stanowczo zaprzecza. Ale w kampanii zdominowanej przez tematy związane z bezpieczeństwem i wojskiem były prezydent i jego środowisko weszli na grząski grunt, decydując się wystąpić podczas nabożeństwa na Cmentarzu Narodowym w Arlington.Do sprzeczki doszło w poniedziałek. Trump wraz ze swoim sztabem chcieli fotografować i filmować swoją wizytę w tzw. Sekcji 60, czyli miejscu, gdzie spoczywają niedawno zmarli weterani. Zespół Trumpa został poinformowany przez wojskową obsługę cmentarza, że zdjęcia mogą wykonywać tylko wyznaczone do tego osoby. Mimo zakazu pracownicy sztabu Trumpa usiłowali dostać się do Sekcji 60, a gdy jedna z pracownic stanęła im na drodze, rzekomo ją odepchnęli. Ponadto mogło dojść do złamania prawa federalnego, które zabrania wykorzystywania państwowego cmentarza do celów politycznych. Harris ostro o TrumpieW sobotę po raz pierwszy do incydentu odniosła się kontrkandydatka Trumpa – Kamala Harris. „Jeśli jest jedna rzecz, co do której my, Amerykanie, możemy się zgodzić, to jest nią fakt, że nasi weterani, rodziny wojskowych i członkowie służb powinni być szanowani, nigdy nielekceważeni i traktowani z najwyższym szacunkiem i wdzięcznością” – skomentowała przedstawicielka Demokratów. Jak dodała, ktoś, kto „nie potrafi sprostać temu świętemu obowiązkowi, nigdy więcej nie powinien posługiwać się pieczęcią Prezydenta Stanów Zjednoczonych Ameryki”. Burza po słowach o odznaczeniachZ kolei na początku miesiąca Trump stwierdził, że najwyższe odznaczenie cywilne w kraju jest „znacznie lepsze” niż najwyższe odznaczenie wojskowe, ponieważ członkowie służby, którzy otrzymują to drugie, są „w bardzo złym stanie” lub „martwi”. Wypowiedź byłego prezydenta spotkała się z ostrą krytyką środowiska weteranów.