Premier Indii jeszcze nie podjął decyzji. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski jest gotowy na szczyt pokojowy w Indiach. Ukraiński przywódca chciałby, aby do rozmów doszło jeszcze przed wyborami prezydenckimi w USA – poinformował amerykański serwis Bloomberg, powołując się na „kilka dobrze poinformowanych źródeł”. Zełenski przedstawił swą propozycję premierowi Indii Narendrze Modiemu podczas jego ubiegłotygodniowej wizyty na Ukrainie. Modi dotąd ani nie przyjął, ani nie odrzucił tej sugestii – podaje Bloomberg.Premier Indii wyraził gotowość odegrania „konstruktywnej roli” w procesie pokojowym, jednak zdaniem przedstawiciela indyjskiego ministerstwa spraw zagranicznych Randhira Jaiswala „jest zbyt wcześnie, aby mówić o konkretnych mechanizmach i ścieżkach tego procesu”. Podczas wizyty w Kijowie Modi wyraził poparcie dla terytorialnej integralności Ukrainy w jej uznanych na arenie międzynarodowej granicach, jednocześnie podtrzymując opinię, że jedyną drogą do pokoju jest dialog i rozwiązania dyplomatyczne – przypomnia amerykański serwis.Zełenski szuka sojuszników dla swojego planuZełenski dąży do uzyskania szerszego poparcia dla swojego 10-punktowego planu pokojowego, w tym żądania wycofania wszystkich sił rosyjskich z terytorium Ukrainy i odizolowania Rosji przed rozpoczęciem bezpośrednich rozmów. Narody Globalnego Południa (grupa krajów półkuli południowej)domagają się jednak, aby w szczytach pokojowych brała udział delegacja Rosji. Ukraina ogłosiła, że jest otwarta na włączenie Moskwy do tego procesu, choć Kreml wielokrotnie dawał do zrozumienia, że nie ma zamiaru angażować się w plan Kijowa.Zobacz także: Nalot dronów na Sumy. Rosjanie kontratakują w obwodzie kurskimIndie utrzymały polityczne i ekonomiczne powiązania z Moskwą, która dostarcza im tanią ropę i uzbrojenie, ponadto wizyta Modiego w Kijowie nastąpiła po jego lipcowej podróży do Rosji.Podczas spotkania z Zełenskim w Ukrainie Modi przekazał mu, że „patrząc Putinowi prosto w oczy” wyjaśnił rosyjskiemu przywódcy, że „to nie jest czas na wojnę”. Miał też jasno przekazać, że „rozwiązanie żadnego problemu nie leży na polu bitwy”.