Eliminacje Ligi Konferencji. Piłkarze Wisły Kraków pożegnali się z Ligą Konferencji. Pierwszoligowiec wygrał w rewanżu, w IV rundzie eliminacji tych rozgrywek, z Cercle Brugge 4:1, ale nie wystarczyło to do awansu. Sprawa była już niemal przesądzona po pierwszym spotkaniu tych drużyn, w Krakowie. Wisła przegrała je 1:6 i miała raczej iluzoryczne szanse na awans. – Chcemy zagrać tutaj dobry mecz i powalczyć o jak najlepszy wynik. Uważam, że jest to zdrowe podejście. Wiemy, w jakiej jesteśmy sytuacji, ale to jeszcze bardziej nas determinuje, że zaliczyć udany występ – podkreślił przed meczem trener piłkarzy Wisły Kazimierz Moskal. Zobacz także: Lewandowski kontra Piszczek w Lidze Mistrzów. Kibice już ostrzą sobie zęby!Zwoliński strzelił pietąSłowa szkoleniowca wiślaków nie były rzucane na wiatr. Jego drużyna grała w Brugii bez kompleksów, a kibice przecierali oczy ze zdumienia. Po pierwszej połowie krakowski zespół prowadził 2:0, odrabiając część strat spod Wawelu. Najpierw w 15. minucie doskonałe dośrodkowanie Rodado wykorzystał, strzelając głową Alan Uryga. Trzy minuty później perfekcyjnego podania Baeny nie zmarnował Tamas Kiss i mocnym strzałem pokonał bramkarza rywali Warlesona Oliveirę.Jeszcze ciekawiej zrobiło się w Brugii, kiedy w drugiej połowie Wisła zdobyła trzecią bramkę. Pojawiła się nawet nadzieja na sukces w dwumeczu z Cercle. W 73. minucie sytuację sam na sam z wykorzystał Patryk Gogół. Pięć minut później gospodarze rozwiali jednak wszelkie wątpliwości strzelając honorowego gola. Już w doliczonym czasie gry ostatnią bramkę dla wiślaków zdobył strzałem pietą Łukasz Zwoliński.Wisła nie awansowała do Ligi Konferencji, ale pożegnała się z tymi rozgrywkami z honorem, wygrywając w Brugii 4:1.