Posiedzenie Komisji od 10.30. Państwowa Komisja Wyborcza powróci w czwartek do rozpatrywania sprawozdania finansowego komitetu PiS z wyborów parlamentarnych. Posiedzenie komisji zaplanowano na godz. 10.30. Chwilę wcześniej oświadczenie dla mediów wygłosi szef PKW Sylwester Marciniak. W czwartek PKW chce podjąć już ostateczną decyzję dotyczącą sprawozdania komitetu PiS z wyborów i nie odraczać ponownie posiedzenia. – To wszystko, o co mogliśmy poprosić, dokumenty, które mogliśmy dostać, już dostaliśmy. Sprawy, które były do ujawnienia czy wyjaśnienia, na chwilę obecną są wyjaśnione. To, co już wiemy, jest wystarczającym materiałem do przyjęcia uchwały – powiedział jeden z członków PKW.W dotychczasowych dyskusjach za odrzuceniem sprawozdania opowiadało się pięciu członków PKW (wyznaczeni przez KO, Lewicę i Trzecią Drogę), zaś przeciw – czterech (sędziowie Sylwester Marciniak i Wojciech Sych oraz członkowie wskazani przez PiS).W niedawnym wywiadzie dla TVP Info zasiadający w PKW Ryszard Kalisz powiedział, że według dokumentów, którymi dysponuje Komisja, kwota nieprawidłowości w finansowaniu kampanii PiS „w sposób znaczący przewyższa” 380 tys. zł, a więc 1 proc. wszystkich wydatków tego komitetu. Oznacza to, że został spełniony warunek z Kodeksu wyborczego – przepisy bowiem bezwzględnie nakazują odrzucenie sprawozdania finansowego, jeśli środki pozyskane, przyjęte lub wydatkowane z naruszeniem przepisów przekraczają 1 proc. wszystkich środków komitetu.Maksymalnej kary nie będzieJak dowiedziała się PAP, nie ma jeszcze projektu uchwały PKW z wyliczeniami pełnej kwoty nielegalnych wydatków. Rozmówca z PKW powiedział, że to, ile środków utraci PiS, będzie przedmiotem rozmowy na czwartkowym posiedzeniu. Z pewnością nie będzie to jednak maksymalny wymiar kary, czyli utrata 75 proc. z blisko 26-milionowej rocznej subwencji budżetowej.– Ja jeszcze nie znam tej kwoty, a ona musi znaleźć się w uchwale PKW. Można się spodziewać, że posiedzenie pewnie będzie trochę trwało – powiedział jeden z członków Komisji.Posiedzenie PKW ws. sprawozdania finansowego komitetu PiS było dwukrotnie odraczane; ostatnio po to, by zwrócić się o wyjaśnienia do Rządowego Centrum Legislacji (RCL) oraz Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej (NASK).Oczekiwania rząduPrzedstawiciele rządu wprost formułują oczekiwania wobec PKW, by odrzuciła sprawozdanie komitetu PiS.– Ja sobie zdaję sprawę, że dokumenty czy dowody, których chce dzisiaj PKW w wielu obszarach, pojawią się za kilka miesięcy, wtedy kiedy będą zeznania świadków przed prokuratorami czy przed sądem, wtedy kiedy pojawią się różne dokumenty, które zaczną wyciągać ludzie, broniąc siebie przed zarzutami – mówił niedawno szef Kancelarii Premiera Jan Grabiec.Na zarzuty odpowiada Prawo i Sprawiedliwość, powołując się m.in. na opinię niezależnego biegłego rewidenta, który – badając sprawozdanie komitetu PiS – nie stwierdził naruszenia przepisów Kodeksu wyborczego.Opinia KBWPonadto PiS przywołuje opinię Krajowego Biura Wyborczego z lipca tego roku. W dokumencie, przygotowanym przez zespół kontroli finansowania partii politycznych i kampanii wyborczych pod kierownictwem Krzysztofa Lorentza, wskazano, że ewentualne odrzucenie sprawozdania przez PKW mogłoby naruszyć dotychczasową interpretację "zasad wypracowanych przez ponad 20 lat sprawowania przez nią kontroli finansowania kampanii wyborczych, których zasadność potwierdza również orzecznictwo Sądu Najwyższego".Jak podkreślono, zakres kontroli sprawowanej przez PKW wyznaczają przepisy, więc obejmuje ona wyłącznie działania komitetów wyborczych. – Działania podmiotów innych niż komitety wyborcze nie podlegają kontroli ani ocenie dokonywanej przez PKW, a ich analiza służyć może jedynie ustaleniu stanu faktycznego – czytamy w dokumencie.Politycy PiS zarzucają rządzącym, że wywierają naciski na PKW i chcą pozbawić ich partię środków finansowych. Ich zdaniem powodów do odrzucenia sprawozdania komitetu PiS nie ma, zaś PKW musi badać sprawozdania finansowe zgodnie z przepisami. Przedstawiciele PiS podkreślają, że – jeśli były jakiekolwiek nieprawidłowości – to do ich badania powołane są prokuratura i sądy, a nie PKW.Sasin grzmiJacek Sasin w wywiadzie dla Polskiego Radia 24 podkreślił, że tego typu wykroczeniami – jeśli były – „powinny się zająć inne organy, czyli sądy i prokuratura”. Polityk PiS stwierdził, że na PKW wywierane są naciski.– Mam nadzieję, że PKW oprze się naciskom, jakie są na nią wywierane i podejmie zgodną z prawem decyzję. A decyzja zgodna z prawem może być tylko jedna, przyjęcie naszego rozliczenia. Każda inna będzie bezprawiem – powiedział Sasin. PrzepisyPrzepisy Kodeksu wyborczego bezwzględnie nakazują odrzucenie sprawozdania finansowego, jeśli środki pozyskane, przyjęte lub wydatkowane z naruszeniem przepisów przekraczają 1 proc. wszystkich środków komitetu. W przypadku komitetu PiS kwota nieprawidłowego finansowania musiałaby sięgnąć 387 tys. zł (jak wynika ze sprawozdania finansowego komitetu PiS, łączne przychody opiewają na 38 mln 781 tys. zł).Co ważne, kwestionowane finansowanie musi mieścić się w ramach kampanii wyborczej, a więc w przypadku sprawozdań dotyczących ubiegłorocznych wyborów badany jest tylko okres od 8 sierpnia do 13 października 2023 r.W razie odrzucenia sprawozdania finansowego komitetu wyborczego subwencja budżetowa na działalność statutową i dotacja podmiotowa przysługująca partii zostaną pomniejszone o kwotę stanowiącą równowartość trzykrotności wysokości środków pozyskanych lub wydatkowanych z naruszeniem przepisów. Przy czym to pomniejszenie nie może przekroczyć 75 proc. wysokości dotacji lub subwencji.