Walka z żywiołem. Pożar w okolicy Splitu na południu Chorwacji dosięgnął zabudowań. W obawie przed ogniem turyści zaczęli uciekać z wynajmowanych apartamentów. Z ogniem walczy również Serbia. Minister spraw wewnętrznych Ivica Daczić ogłosił we wtorek, że w ciągu ostatnich 24 godzin w kraju ugaszono 159 pożarów. „Pożar we wsi Żrnovnica jest nadal aktywny, rozprzestrzenia się w jednym obszarze. Obecnie na miejscu jest około 160 strażaków, których czeka bardzo długa noc” – poinformowała we wtorek w nocy straż pożarna, cytowana przez portal Dalmacija Danas.– Sytuacja jest trudna, ratujemy dom po domu, a samoloty gaśnicze przestały w nocy nam pomagać. Apelujemy do cywilów, aby schronili się, bo w tej chwili nie są w stanie nam pomagać – powiedział telewizji Nova jeden z dowódców oddziałów strażaków.W związku z pożarem wstrzymano ruch na drodze powiatowej pomiędzy Żrnovicą a wsią Tugare, przekierowując go na autostradę adriatycką relacji Omisz-Split. Dziennik „Slobodna Dalmacija” poinformował z miejsca walki z ogniem, że w związku z jego rozprzestrzenianiem się coraz więcej turystów zaczęło opuszczać pobliskie apartamenty.Do walki z ogniem wezwano zastępy strażaków z Zadaru, Splitu i Szybenika. Zapach spalenizny – jak relacjonują media – czuć w oddalonym o 15 kilometrów Splicie.Zobacz także: Portugalska wyspa ogarnięta ogniem. Premier: Dzieło podpalacza [WIDEO]Pożary w SerbiiMinister spraw wewnętrznych Serbii Ivica Daczić ogłosił we wtorek, że w ciągu ostatnich 24 godzin w kraju ugaszono 159 pożarów. Największy z nich, w południowo-wschodniej części kraju, wciąż nie został opanowany.Pożar w okolicach miejscowości Pirot na wschodzie Serbii obejmuje ponad 2,5 tys. hektarów, a w walkę z jego gaszeniem zaangażowanych jest w tej chwili 500 osób – poinformowała telewizja N1.Szef MSW Ivica Daczić, który wizytował tereny ogarnięte pożarem, oświadczył, że „na obecnym etapie ocenia się, że przyczyną pożaru było uderzenie pioruna”.– Ogień rozprzestrzenia się szybko, jest tu sucho, wieje wiatr, który roznosi płomienie – zauważył minister. Dodał, że dzięki strażakom oraz pomagającym ich osobom ogień „znalazł się pod pewną formą kontroli”.Zobacz także: Pożar na terenie elektrociepłowni w Rzeszowie