Zdaniem prokuratury popełnił przestępstwo urzędnicze. Michał Woś usłyszał zarzuty związane z przekazaniem 25 milionów złotych z Funduszu Sprawiedliwości na zakup systemu Pegasus. – Złożył obszerne wyjaśnienia – przekazał rzecznik Prokuratury Krajowej prok. Przemysław Nowak. Politykowi Solidarnej Polski grozi 10 lat więzienia. Michał Woś zjawił się we wtorek w Prokuraturze Krajowej. – Prokurator ogłosił zarzuty związane z przekazaniem 25 milionów złotych na zakup Pegasusa z Funduszu Sprawiedliwości. Podejrzany złożył obszerne oświadczenie, ale odmówił podpisania protokołu – przekazał rzecznik PK prok. Przemysław Nowak. Michał Woś usłyszał zarzutyZdecydowano także o zastosowaniu wobec polityka Solidarnej Polski środka zapobiegawczego w postaci policyjnego dozoru.– Dwa razy w miesiącu ma się stawiać w komendzie, informować o każdej zagranicznej podróży, a także dostał zakaz osobistego kontaktu z kilkudziesięcioma osobami, którzy mają status podejrzanego lub świadka w tej sprawie – mówił prok. Nowak. Dodał także, że prokuratura podejrzewa go o dokonanie przestępstwa urzędniczego, które jest zagrożone karą 10 lat pozbawienia wolności.Po wyjściu z siedziby prokuratury Woś odpowiadał na pytania dziennikarzy. – Wysłuchałem, co prokurator miał do powiedzenia. Oświadczyłem, że działa jako organ nieuprawniony. Prokuratorzy uważają inaczej, ale to ich prawo. Nie składałem wyjaśnień, ale złożyłem bardzo obszerne stanowisko – przekazał Woś.Polityk złożył także wnioski o wyłączenie prokuratorów, którzy – jego zdaniem – „dokonywali dziś tych psuedoczynności”. – Podejrzany ma prawo odmówić złożenia wyjaśnień. Typowe jest, że nie przyznaje się i kwestionuje zarzuty. Zarzut Michałowi Wosiowi przedstawił prokurator, który na to stanowisko, które obecnie zajmuje, został powołany w 2014 r. przez Prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta – komentował prok. Nowak.