Lista wstydu? Trwa wyjaśnianie nieprawidłowości po igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Ministerstwo Sportu i Turystyki opublikowało uszczegółowioną listę delegatów, którzy zostali wysłani do Francji przez same związki sportowe. W rankingu medalowym igrzysk olimpijskich Polskę wyprzedziło aż 41 krajów. Co więcej, po zakończeniu zmagań, światło dzienne ujrzało szereg nieprawidłowości dotyczących nie tylko przygotowań samych sportowców, ale także związków i samego PKOl-u. Szczególną uwagę zwrócono delegatów, którzy pojechali do Paryża wyłącznie na „wycieczkę”.„Skończyły się wakacje i zabawa na koszt podatnika”– Za pieniądze PKOl daną dyscyplinę reprezentują prezesi z osobami towarzyszącymi. Daję im wszystkim bardzo jasny komunikat: wakacje i zabawa na koszt polskiego sportu i sportowców i na koszt podatnika się skończyły – mówił w wywiadzie dla „Polityki” minister sportu Sławomir Nitras.Pierwsza lista przedstawiona przez szefa resortu ujawniła finansowanie z budżetu państwa przygotowań w latach 2022-24. Teraz przedstawiono kolejną – zawiera ona nazwiska wszystkich osób, które pojawiły się we Francji w ramach oficjalnej delegacji zatwierdzonej przez PKOl. Najważniejszą częścią listy jest przedstawienie osób, które pojechały do Paryża, choć reprezentowały związek sportowy, który nie wysłał żadnego sportowca na igrzyska. Można na niej znaleźć m.in. delegatów sportów… zimowych. Dwóch przedstawicieli we Francji miał Polski Związek Biathlonu oraz Polski Związek Bobslei i Skeletonu.Co ciekawe, na liście można znaleźć także przedstawicieli związków sportów, które nie są, ani nigdy nie były olimpijskimi. Chodzi o Polski Związek Sportów Wrotkarskich oraz Polski Związek Motorowodny i Narciarstwa Wodnego. W obu przypadkach do Paryża polecieli sami prezesi.