Szef MON ujawnia nowe fakty. Niezidentyfikowany obiekt z kapsułą, na której znajdują się napisy w języku rosyjskim, spadł w powiecie olsztyńskim – poinformował portal Twój Kurier Olsztyński. Wojsko ogrodziło teren. Szef MON potwierdził, że chodzi o balon meteorologiczny. Do zdarzenia doszło po 20.00 w miejscowości Orzechowo, znajdującej się w gminie Dobre Miasto. Na terenach leśnych należących do mieszkańców spadł niezidentyfikowany obiekt, który natychmiast zwrócił uwagę lokalnych służb.Policja oraz wojsko przybyły na miejsce zdarzenia, odgradzając teren i podejmując działania mające na celu zbadanie charakteru obiektu. Choć początkowo podejrzewano, że może to być balon meteorologiczny, zauważono, że do obiektu przymocowana jest kapsuła, na której widnieją napisy w języku rosyjskim.Oficer prasowy policji w Olsztynie Jacek Wilczewski powiedział, że nie wiadomo z jakim obiektem mamy do czynienia.„Nie ma pewności, że to balon”– Odnaleźli go funkcjonariusze straży leśnej w okolicach Orzechowa pod Dobrym Miastem. Nikt nie widział, jak ten przedmiot spada, więc nie do końca można mówić, że coś spadło, że to balon. Z czym mamy do czynienia zapewne wkrótce się wyjaśni – podał Wilczewski. Przyznał, że znaleziony obiekt „może być balonem meteo”", ale zastrzegł, że z pewnością będzie można o tym mówić dopiero po przebadaniu go.Odnaleziony w środę wieczorem obiekt od razu przebadali strażacy, by mieć pewność, że nie jest to przedmiot promieniujący, czy w żaden inny sposób niebezpieczny.– Poinformowaliśmy ABW i SKW i czekamy na decyzje tych służb – powiedział w czwartek rano Wilczewski zaznaczając, że obiekt nadal znajduje się w miejscu, w którym został odnaleziony w czwartek wieczorem. Policjanci zabezpieczają go w pewnym oddaleniu, by – jak podkreślił – nie zadeptać ewentualnych śladów. Po kilkunastu minutach od tej wypowiedzi zapadła decyzja, że obiekt ma być w całości zabrany z miejsca odnalezienia przez policję.Śledztwo– Już go wzięliśmy, będzie w tej sprawie prowadzone śledztwo pod nadzorem prokuratury – dodał policjant.Wilczewski dodał, że na miejscu nie było wojska.Wilczewski nie potrafił się odnieść do informacji podawanych przez lokalny portal, że do urządzenia jest przyczepiona skrzynka z napisami cyrylicą. – Nikt tego obiektu nie badał, nie przyglądał mu się. Odkąd strażacy uznali, że można przebywać w jego otoczeniu policjanci tylko go zabezpieczają – dodał Wilczewski.Wiosną w warmińsko-mazurskim znaleziono kilka obiektów, które po zbadaniu okazały się balonami meteo wypuszczonymi ze stacji w okolicach Królewca. Nowe informacje– Uspokajamy, to najprawdopodobniej balon meteorologiczny – powiedział Interii ppłk Goryszewski, dodając, że sprawą zajęła się policja, a na miejscu nie było polskiego wojska.Szef MON pytany tę sprawę w czwartek rano w Radiu ZET, potwierdził, że najprawdopodobniej chodzi o balon meteorologiczny. – Oczywiście, zawsze w takiej sprawie służby państwa muszą zadziałać, muszą to sprawdzić, i pełna wiedza będzie nam przedstawiona – zapewnił.Dopytywany, czy na miejscu upadku balona faktycznie nie ma wojska, Kosiniak-Kamysz potwierdził. – Nie ma, bo nasze systemu ani dziś, ani kilka dni temu nie zanotowały jakichkolwiek obiektów o charakterze militarnym, więc wszystko wskazuje na to, że to jest obiekt cywilny. Dlatego nie ma wojska, dlatego zajmuje się tą sprawą policja – podkreślił.Pytany, czy balon mógł być rosyjski, Kosiniak-Kamysz stwierdził, że „trzeba to wszystko zbadać i ustalić”.