Fałszywkę nagłaśniają m.in. prorosyjskie konta. W mediach społecznościowych pojawiła się nieprawdziwa informacja o ataku na ciężarówki przewożące sprzęt wojskowy do Ukrainy. Nagłaśniają ją między innymi konta znane z rozprowadzania rosyjskiej propagandy i dezinformacji. „PILNE. Potężne eksplozje w Polsce - ukraiński sprzęt wojskowy idzie z dymem. W Polsce trzy ciężarówki załadowane sprzętem wojskowym przeznaczonym do przerzutu do Ukrainy spłonęły w drodze z magazynów wojskowych do krajowej bazy sił powietrznych. Ciężarówki zawierały hełmy, kamizelki kuloodporne i skrzynie z pociskami moździerzowymi” – taką informację 20 sierpnia opublikował anglojęzyczny użytkownik serwisu X. Do filmu dołączył dwa kilkusekundowe klipy wideo. Nagranie jest z nocy i jest niewyraźne. Widać na nim płomienie. Słychać eksplozję i kobiecy głos.Autor innego popularnego na X posta zamieścił mapę okolic lotniska Kraków-Balice. „Mieszkańcy pobliskich wsi Aleksandrowice i Murawica przez dwie godziny słyszeli wybuchy amunicji. Z powodu eksplozji, strażacy nie mogli rozpocząć gaszenia pożaru” – przekonywał.Posty na X z fałszywą informacją o ataku na ciężarówki (X.com)Informację szybko podchwyciły polskie konta na X. „Fejk, czy nie? Pewnie się nie dowiemy” – napisano na koncie byłego sędziego Tomasza Szmydta zbiegłego na Białoruś. „W Polsce w drodze z magazynów wojskowych do bazy Sił Powietrznych spłonęły trzy ciężarówki ze sprzętem wojskowym dla Ukrainy – media” – napisał jeden z internautów. Analogicznego posta zamieścił na Telegramie (post na X został już skasowany).Małopolska straż pożarna i Ministerstwo Obrony Narodowej zaprzeczają, by doszło do zdarzeń opisywanych przez internautów. Wszystko wskazuje, że powyższy przekaz to kalki rosyjskiej dezinformacji.„Nie potwierdzamy zdarzenia”, „To dezinformacja”„Nie było żadnych pożarów sprzętu wojskowego. Strażacy z województwa małopolskiego nie potwierdzają żadnej podobnej interwencji. To dezinformacja” – przekazał portalowi tvp.info Hubert Ciepły, rzecznik prasowy małopolskiego komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej.„Nie potwierdzamy zdarzenia wskazanego w pytaniach” – odpisały nam służby prasowe ministra obrony narodowej.Nie udało nam się zidentyfikować miejsca i okoliczności wybuchu pożaru, który widać na nagraniu.Ekspert: „Stymulowanie nastrojów antyukraińskich”20 sierpnia na wpis zwrócił uwagę dr Michał Marek z Uniwersytetu Jagiellońskiego, ekspert ds. rosyjskiej dezinformacji. „Działanie to ma na celu stymulowanie nastrojów antyukraińskich, a także służy podważaniu zaufania do mediów i klasy politycznej, która rzekomo ma tuszować prawdę o danym zdarzeniu” – komentował dr Marek.Autorzy niektórych postów rozpowszechniają równolegle szerszy przekaz o działalności „ukraińskiego ruchu partyzanckiego Opór” w krajach europejskich. To on ma stać za podpaleniami. Autorzy niektórych postów przekonują, że oprócz akcji dywersyjnej w Polsce ruch podpalił również magazyn ze sprzętem wojskowym na przedmieściach miasta Braszów w Rumunii.„Wiadomość nie została potwierdzona” - przekazały portalowi tvp.info służby prasowe rumuńskiego Generalnego Inspektoratu ds. Sytuacji Nadzwyczajnych. Rzecznik inspektoratu w Braszowie przekazał portalowi Newsbv.ro, że informacje o pożarze są fałszywe, a w tym rejonie nie podjęto żadnej interwencji służb.Czytaj więcej: Prokuratura na tropie podpalaczy. Główna hipoteza: zlecenie rosyjskich służb [WIDEO]Przypomnijmy, w ostatnich miesiącach Łotwa i Norwegia otrzymywały sygnały o planowanych przez rosyjskie służby prowokacjach i podpaleniach. Jak wynika z ustaleń portalu tvp.info, prokuratura jest przekonana pożar warszawskiego centrum handlowego Marywilska 44 został wywołany celowo. Główna hipoteza śledztwa zakłada, że doszło do tego na zlecenie rosyjskich służb specjalnych. Mało tego, z naszych informacji wynika, że prokuratorzy są już na tropie osób, które mogą stać za zniszczeniem centrum handlowego. Oficjalnie Prokuratura Krajowa nie chce tego komentować.