Wątpliwości są od dawna. Tempo rozszerzania się Wszechświata, czyli stała Hubble'a, stanowi jedną z najważniejszych zagadek kosmologicznych. Od dziesięcioleci nie ma zgody w tej kwestii. Różne metody pomiaru dla różne wyniki. Wykorzystując Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba, naukowcy zmierzyli tempo ucieczki 10 pobliskich galaktyk i uzyskali nową wartość rozszerzania się wszechświata. Tempo rozszerzania się wszechświata mierzy się dwiema głównymi metodami. Pierwsza to pomiar promieniowania mikrofalowego tła, czyli światła, które pozostało z Wielkiego Wybuchu. Badanie tą metodą pokazuje, że wszechświat rozszerza się z prędkością 67,4 km/s/Mpc (kilometra na sekundę na megaparsek) – informuje portal Kopalnia Wiedzy.Druga metoda wykorzystuje do pomiaru świece standardowe, czyli obiekty o znanej jasności. Im są dalej, tym słabsze dociera z nich światło, co pozwala na pomiary odległości i prędkości oddalania się. Pomiary tą metodą dają wynik 74 km/s/Mpc.Standardowy model kosmologicznyRóżnice w pomiarach skłoniły naukowców do przypuszczeń, iż standardowy model kosmologiczny może wymagać zmiany. Kosmolog Wendy Freedman z University of Chicago wraz ze swoim zespołem wykorzystała Teleskop Hubble'a do przyjrzenia się 10 pobliskim galaktykom. Badacze sprawdzili trzy różne metody badawcze, które posłużyły im do wzajemnego sprawdzania uzyskanych wyników.Po uwzględnieniu marginesu błędu osiągnięto wartość bliższą tej uzyskiwanej z badania mikrofalowego promieniowania tła. Średnia wartość stałej Hubble'a uzyskana z dwóch metod wynosi 69,03+/-1,75 km/s/Mpc. Wynik trzeciej mieści się w marginesie błędu. Oznacza to, że nie potrzebujemy poprawek do modelu kosmologicznego, a różnica w uzyskiwanych dotychczas wynikach to skutek błędów systematycznych.