Do porozumienia jeszcze daleko. W stolicy Kataru Dosze w czwartek odbędzie się nowa tura negocjacji dotyczących zawieszenia broni w wojnie w Strefie Gazy. Izrael zapowiedział, że wyśle swoją delegację. Hamas poinformował w środę, że nie weźmie udziału w rozmowach. Jego przedstawiciele mają się jednak konsultować z mediatorami. Czwartkowe spotkanie zostało zwołane przez państwa pośredniczące w trwających od miesięcy negocjacjach: USA, Egipt i Katar. Mamy nadzieję, że mimo nieobecności Hamasu rozmowy pójdą zgodnie z planem - powiedziała w środę rzeczniczka Białego Domu Karine Jean-Pierre.Waszyngton naciska na obie strony i podkreśla, że zawarcie rozejmu jest konieczne, by uniknąć dalszych napięć na Bliskim Wschodzie, które mogłyby doprowadzić do regionalnej wojny. Jeżeli umowa zostanie wynegocjowana, Iran powstrzyma się od zapowiedzianego ataku odwetowego na Izrael za wcześniejsze uderzenia tego państwa – przekazały trzy źródła w Teheranie.Sceptycyzm HamasuHamas już wcześniej wyraził sceptycyzm dotyczący nowej tury rozmów, obwiniając premiera Izraela Benjamina Netanjahu o ich przeciąganie i stawianie nowych warunków. Podobne zarzuty wobec drugiej strony wysuwa Izrael, uznając, że to przywódca Hamasu Jahja Sinwar jest główną przeszkodą w zawarciu rozejmu.Izrael podczas negocjacji ma reprezentować m.in. dyrektor Mosadu Dawid Barnea i szef agencji bezpieczeństwa wewnętrznego Szin Bet Ronen Bar. W Dosze pojawi się też dyrektor amerykańskiej CIA William Burns.Nieobecność Hamasu podczas czwartkowych rozmów nie wyklucza jednak szans na postęp, ponieważ główny negocjator grupy Chalil al-Hajja prebywa na stałe w Dosze i będzie mógł konsultować z Egiptem i Katarem – zaznaczył Reuters.Brak presjiHamas traci wiarę, że USA będą w stanie doprowadzić do pomyślnego zakończenia negocjacji, ponieważ Waszyngton musiałby wywrzeć większą presję na Izrael, który przeciąga rozmowy – powiedział wyższy rangą przedstawiciel tej organizacji Osama Hamdan w wywiadzie dla agencji AP.Hamdan przypomniał stanowisko Hamasu, który zażądał wdrażania zaakceptowanego już przez tę organizację wstępnego trzyetapowego planu prezydenta USA Joe Bidena, a nie prowadzenia dalszych rozmów i przedstawiania nowych propozycji. Przedstawiony przez Bidena pod koniec maja plan zakłada oprócz trwałego rozejmu wymianę izraelskich zakładników na palestyńskich więźniów, a także odbudowę Strefy Gazy.Według mediów Izrael przedstawił jednak nowe w stosunku do pierwotnej propozycji żądania, m.in. utrzymania kontroli militarnej nad rejonem przejścia granicznego Strefy Gazy z Egiptem i strategicznej drogi, która przebiega przez to terytorium dzieląc je na część południową i północną.Daleka droga do trwałego rozejmuNajtrudniejszym punktem negocjacji jest przejście od tymczasowego zawieszenia broni do trwałego rozejmu – podkreśliła agencja AP. Izrael obawia się, że Hamas będzie przeciągał negocjacje, a Hamas, że Izrael po wymianie części jeńców wznowi walki.Wojna w Strefie Gazy wybuchła po ataku Hamasu na Izrael 7 października 2023 r., w którym zginęło blisko 1200 osób, a 251 porwano – 111 z nich jest nadal w niewoli. Liczba ofiar śmiertelnych w Strefie Gazy zbliża się do 40 tys.