Krzysztof Paszyk w „Pytaniu Dnia”. Gościem Justyny Dobrosz-Oracz w programie „Pytanie Dnia” był Krzysztof Paszyk. Minister rozwoju i technologii przedstawił m.in. – jak twierdzi – dokumenty mające świadczyć o wydawaniu publicznych pieniędzy na kampanię Prawa i Sprawiedliwości przez Waldemara Budę. Ostatnie dni to coraz więcej informacji o możliwych nieprawidłowościach w wydawaniu publicznych pieniędzy w czasie rządów Prawa i Sprawiedliwości. Chodzi o przypadki, kiedy to pieniądze ze spółek bądź z ministerstw miały, zamiast na przeznaczone cele, iść na finansowanie kampanii wyborczych polityków PiS. Wczoraj możliwe nieprawidłowości m.in. w fundacji KGHM ujawnił Krzysztof Szczerba. Dziś w rozmowie z Justyną Dobrosz-Oracz dowody na wykorzystywanie pieniędzy w ministerstwie rozwoju i technologii przedstawił Krzysztof Paszyk. – W ministerstwie rozwoju i technologii w czasach kiedy gospodarzem był Waldemar Buda, również wykorzystywano publiczne środki i to w bardzo wysokiej kwocie. Pretekstem była kampania wizerunkowa, informacyjna do tego, aby promować ministra Budę. Wykorzystywał publiczne środki poza limitami – łącznie ponad 900 tys. złotych. Aż 70 proc. z tej kwoty skierowano na kampanię właśnie do okręgu ministra Budy. Złożyłem właśnie zawiadomienie do KBW – stwierdził Krzysztof Paszyk.Prowadząca dopytywała czy zostanie złożone także zawiadomienie do prokuratury, jednak Paszyk uznał, że „obecne kroki, czyli zawiadomienie do Krajowego Biura Wyborczego są wystarczające”. „Mieszkanie na start”Kolejny tematem programu „Pytanie dnia” był program „Mieszkanie na start”. Program ten został przedstawiony już w kwietniu, jednak od tego czasu nie przedstawiono szczegółów, a sam temat mieszkalnictwa stał się zarzewiem konfliktu w koalicji.– Punktem wyjścia jest zapis umowy koalicyjnej, w którym cztery strony zobowiązały się do stworzenia warunków wspomagających mieszkalnictwo. Uspokajam, że minister Jacek Tomczak kontynuuje pracę nad tym programem. Za kilka dni Szymon Hołownia będzie mógł zapoznać się z całym programem i zobaczy, że jest tam propozycja zarówno dla tych, których nie stać na mieszkanie, jak i dla tych, którzy szukają TBS-ów czy również dla ludzi szukających po prostu ułatwień – tłumaczył minister.Justyna Dobrosz-Oracz dopytywała czy ten program nie wpłynie na windowanie cen mieszkań, jednak Paszyk odpowiedział, że za to „odpowiedzialne są inne czynniki” wymieniając m.in. inflację. Inne pomysły dot. rynku nieruchomościProwadząca „Pytanie Dnia” spytała także o planowany podatek od pustostanów.– To rozwiązanie, jakie powinniśmy brać pod uwagę. Jeśli kilkaset tysięcy mieszkań, tylko w Warszawie, jest pustych, to jest to jedno z tych rozwiązań, które powinno towarzyszyć poprawie sytuacji na rynku mieszkaniowym – odpowiedział minister.Justyna Dobrosz-Oracz dopytywała także ministra o największy w jego opinii problem, przez który zwykli ludzie nie są w stanie kupić mieszkania, podkreślając, że najwięcej w ostatnich latach zyskały firmy deweloperskie.Minister Paszyk w odpowiedzi zaapelował, żeby nie porównywać pomysłów koalicji rządzącej z poprzednikami.– Poprzednicy wrzucili mnóstwo pieniędzy na rynek bez żadnych „bezpieczników” przeciwdziałających popytowi, co skończyło się wzrostem cen. My chcemy to zracjonalizować m.in. transzami na wnioski – ujawnił Paszyk.Konserwatywny kurs PSLW drugiej części programu Dobrosz-Oracz poruszyła m.in. temat ostatniego sondażu, w którym PSL – oddzielnie bez Polski 2050 – osiągnęło zaledwie 1.5 proc. poparcia. Prowadząca zasugerowała, że może to być efektem konserwatywnego kursu PSL, które głosowało m.in. przeciwko przyjęciu najnowszych zmian w prawie aborcyjnym.– Dziwie się, bo jest to pierwszy sondaż od roku, w którym PSL jest liczone osobno. Ja mam badania, w których i razem i osobno, mamy stabilny poziom poparcia. Co do aborcji: my wobec Polek jesteśmy uczciwi. Nie proponujemy rozwiązań, które i tak będą zawetowane przez Andrzeja Dudę. Proponujemy rozwiązania, które mają na celu ulżenie Polkom już w tym roku, m.in. jeśli chodzi o powrót do kompromisu aborcyjnego, na co prezydent już może się zgodzić – zakończył minister.