Rozwody są coraz częstsze. W Polsce przybywa rozwodów, a spada liczba zawieranych małżeństw. W pierwszej połowie tego roku złożono prawie 40 tysięcy wniosków rozwodowych, czyli o 4,2 procent więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku – pisze „Nasz Dziennik”. To kolejne zagrożenie, po spadku dzietności, jakie dla Polski widzi gazeta. Dane z pierwszego półrocza wpisują się w trend z ostatnich lat. W całym 2023 roku do sądów wpłynęło blisko 81 tysięcy pozwów rozwodowych. W porównaniu z 2022 rokiem nastąpił wzrost o 3 punkty procentowe. Najwięcej pozwów rozwodowych jest z dużych miast – Poznania, Warszawy, Krakowa czy Łodzi. Najmniej – z Przemyśla czy Łomży.Rośnie liczba pozwów rozwodowychCytowany przez „Nasz Dziennik” socjolog dr Bogdan Więckiewicz wskazuje, że to niekorzystna tendencja zwłaszcza w kontekście demograficznym. „Kiedyś rozwód był wyjątkiem, tragedią, a dziś to niemal codzienność” – zauważa, dodając, że upowszechniły się alternatywne formy małżeństwa i rodziny. Rocznie rozpada się około 250 tysięcy małżeństw – to skutek rozwodów i zgonów współmałżonków. Zawieranych jest mniej niż 200 tysięcy nowych małżeństw.Zobacz także: Rewolucja w rozwodach. Bez sądu, a u notariusza„To ma olbrzymi wpływ na konstrukcję społeczeństwa” – powiedział w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” demograf dr Krzysztof Szwarc. Zauważa się, że wiele małżeństw – zawieranych przez osoby w wieku 20 czy 30 lat – kończy się już po kilku tygodniach. „Pokazuje to tylko, że przetrwanie małżeństwa jest ciężką pracą, którą należy podejmować każdego dnia” – dodał Krzysztof Szwarc. I, jak powiedział, przyczyną są zarówno kwestie gospodarcze, jak i kulturowe.Więckiewicz wskazuje z kolei, że konieczne jest promowanie wartości rodziny, bo to fundament każdej społeczności. Bez nich dzieci będą pozbawione wzorców. „W wyniku rozwodów zawsze ktoś cierpi, badania pokazują, że rozwód łączy się z traumą, szczególnie dotyczy to dzieci” – podkreślał Bogdan Więckiewicz.