Europoseł PO w programie „Gość Poranka”. Przez osiem lat, w sposób absolutnie nielegalny, Prawo i Sprawiedliwość było na dopingu, mówiąc językiem sportowym. PiS był jak zawodnik, który rywalizuje z innymi, ale bierze szprycę do żyły, ma rower z napędem i próbuje zmienić skład sędziowski – powiedział w „Gościu Poranka” europoseł PO Borys Budka. Zdaniem gościa TVP Info Prawo i Sprawiedliwość powinno stracić subwencję z budżetu państwa. Argumentował, że kiedy rządzili, ich działalność była finansowana nielegalnie przez spółki skarbu państwa i instytucje publiczne.Prowadzący rozmowę Mariusz Piekarski pytał Borysa Budkę, czy poznamy całościowe szacunki, ile pieniędzy wyciekło z systemu. Europoseł podkreślił, że pracują nad tym niezależni audytorzy i jeszcze to potrwa, bo niektóre metody – jak wskazał – były „sprytne”. Budka: Zmieniali nazwiska, by doić państwowe spółkiBudka przypomniał sprawę brata Zbigniewa Ziobry – Witolda. – Czy wyobraża pan sobie, że ktoś zmienia nazwisko, bo jest bratem bardzo znanego polityka Suwerennej czy Solidarnej Polski. Zmienia je, bo wie doskonale, że przy tym nazwisku dojenie dalej spółek (skarbu państwa – red.) jest niemożliwe. Ten człowiek najpierw był zatrudniony, jak media donoszą, nie przychodził do pracy, kilka razy zalogował się w systemie. A potem wyciągał z podległych spółek olbrzymie pieniądze – wskazał gość TVP Info.Czytaj także: Tak drenowano PZU. Ujawniamy nowe faktyPodkreślił, że „sytuacja w spółkach skarbu państwa była jak w gangsterskim filmie, gdzie dzielą się strefami wpływów”. – Otóż Ziobro i spółka dostali swoje spółki do zarządzania, do wyciągania pieniędzy, m.in. w PZU, potem też Alior Bank, potem były też kwestie z podmiotami zależnymi i na tej bazie budowano olbrzymi potencjał do finansowania działalności politycznej. Tak też zbudowano potęgę Suwerennej Polski w internecie – mówił Borys Budka.