Ukraińskie drony radzą sobie z obroną przeciwlotniczą. Ukraińskie drony sieją coraz większe spustoszenie, atakując cele położone o setki kilometrów w głąb Rosji. – To pokazuje słabość rosyjskiej obrony przeciwlotniczej – powiedział w rozmowie z amerykańskim Business Insider George Barros, ekspert do spraw Rosji z amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną. Ukraińska armia coraz swobodniej czuje się w powietrzu. 2 sierpnia Kijów zaatakował cele w obwodach kurskim, krasnodarskim i biełgorodzkim. Wcześniej ataki zmusiły rosyjską marynarkę wojenną do wycofania się z Krymu i ograniczenia aktywności na Morzu Czarnym.Z kolei jak informowała Ukraińska Prawda w nocy z 28 na 29 „lipca słychać było eksplozje, a we wsiach obwodu biełgorodzkiego i orłowskiego płonęły podstacje energetyczne; rano rosyjskie ministerstwo obrony ogłosiło, że nad pięcioma regionami Federacji Rosyjskiej zostało zestrzelonych 39 dronów; o następstwach ataków ministerstwo obrony tradycyjnie nie poinformowało”.Ukraina atakuje cele położone w głąb RosjiTo tylko nieliczne przykłady z ostatnich kilku tygodni. – Wielokrotnie mogliśmy zaobserwować, jak Ukraińcy przebijają się przez rosyjską obronę powietrzną i atakują za pomocą dronów cele, których tak naprawdę nie powinni mieć prawa dosięgnąć, bo sprawna obrona przeciwlotnicza powinna je bez problemów strącić – powiedział George Barros, ekspert ds. Rosji z amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną. Jego zdaniem, to „ogromna zmiana”, bo wcześniej „Rosjan nie miała problemów z uniemożliwieniem dostępu do swojej przestrzeni powietrznej”. – Skuteczne ataki doprowadziły do rozciągnięcia obrony przeciwlotniczej Federacji Rosyjskiej, a to dało nowe możliwości Ukrainie – dodał. Jako dowód podał spektakularny atak z kwietnia, kiedy ukraiński dron raził cele w Tatarstanie oddalonym od granicy z Ukrainą o ponad 1000 km. – To symptomatyczny przykład, bo pokazał, że Rosja rozmieściła swoją obronę przeciwlotniczą w bezpośrednim zasięgu teatru wojny, z kolei zaplecze nie jest już tak dobrze chronione – uzupełnił.Zobacz także: Ukraińskie drony zaatakowały w głębi Rosji. Zakład stanął w ogniu [WIDEO]W połowie lipca do podobnych wniosków doszedł ISW. „Rosyjska armia najwyraźniej nie posiada potrzebnej ilości systemów obrony powietrznej, by chronić infrastrukturę krytyczną w zachodniej Rosji i miała problem z zabezpieczeniem potencjalnych ważnych celów nawet na tych obszarach, które powinny mieć dobrą obronę powietrzną” – napisał amerykański think tank.F-16 dla UkrainyJak zaznaczył ISW ukraińskie ataki dronów w głębi Rosji w dalszym ciągu wywierają presję na rosyjską obronę powietrzną i zmuszają dowództwo rosyjskie do ustalania priorytetów przy rozmieszczaniu ograniczonych zasobów obrony powietrznej.Analizując zdjęcia satelitarne z 6 maja ISW informowało, że przynajmniej siedem zestawów Pancyr-1 rozlokowano wokół rezydencji Władimira Putina na Wałdaju w obwodzie leningradzkim.Teraz sytuacja może jeszcze bardziej ulec zmianie, gdy do lotów bojowych będą wykorzystywane przekazane Ukrainie samoloty F-16.– Choć taki przełom jest dobrą wiadomością dla Ukrainy, mało prawdopodobne jest, aby sam w sobie zmienił bieg wojny – podkreślił Barros.