Efekty przeprowadzonego audytu. 20 zawiadomień do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa. To efekt audytu przeprowadzonego w Grupie PZU. Wiadomo już, że szkody wyliczono na pół miliarda złotych, ale to nie wszystko. Dziennikarze „19.30” ujawnili nowe fakty w tej bulwersującej sprawie. Dziennikarze „19.30” ujawniają kolejne sensacyjne fakty z audytu w Grupie PZU.Wynika z niego, że jak pączki w maśle mogły czuć się media sprzyjające z Prawu i Sprawiedliwości. To tam szerokim strumieniem płynęły pieniądze narodowego ubezpieczyciela. Z kasy PZU na media sprzyjające PiSNa samą tylko organizację różnorakich gal, gdzie wyróżnienia otrzymywali politycy PiS, PZU miało wydać 1,4 mln złotych. Jak ujawnili kontrolerzy, najwięcej kasy zgarnęła Fratria braci Karnowskich – 4,9 mln złotych. 500 tysięcy złotych wpłynęło na konto fundacji Lux Veritatis o. Tadeusza Ryzyka, a media związane z Tomaszem Sakiewiczem wzbogaciły się o 2,4 mln złotych.PZU chętnie łożyło środki na kolejne edycje kongresu Polska590, gdzie brylowali politycy PiS – według audytu wydano na ten cel aż 2,1 mln złotych. Do najbardziej rażących przykładów audytorzy zaliczają wydatki banku Pekao (należy do grupy PZU). „Sponsorował (finansował) podmioty, inicjatywy i wydarzenia, które były związane z PiS, łącznie przeznaczył na to 23 mln zł” – czytamy w raporcie, do którego dotarli dziennikarze „19:30” TVP.Audyt PZU – ustalenia dziennikarzy „19.30”Zarząd banku Pekao miał potrzebować aż 18 doradców, których pensje kosztowały 30 mln zł. Jak ujawnili dziennikarze „19.30” autorzy raportu mają zastrzeżenia do umów z trzema doradcami wśród nich jest Witold Kornicki, brat Zbigniewa Ziobro, który zmienił nazwisko. Zarobił on 4,6 mln złotych, ale kontrolerzy nie dopatrzyli się żadnych efektów jego pracy. Nie ma także danych, które potwierdzałyby jego obecność w miejscu pracy, choć był on zatrudniony na etacie. – Stałem się celem krzywdzącego ataku (…). Wszystkie cele roczne, wyznaczane przez pracodawcę, wypełniałem według ocen korporacyjnych zgodnie lub powyżej oczekiwań – powiedział Kornicki w rozmowie z „Do Rzeczy”.Innego zdania są kontrolerzy. Jak czytamy w audycie „jedynym śladem rzekomej aktywności pracowników są rozliczenia celów na potrzeby wypłaty premii sporządzone przez byłych Prezesów Zarządu”. – Zapewne nie była to jedna razowa wypłata, tylko (pensja – przyp. red.) przez kilka lat. Moje pytanie jako menadżera, który także pracował w spółkach skarbu państwa, w jednej z nich byłam prezesem, jest to, jaka jest zasadność zatrudniania aż 18 doradców zarządu? Zwłaszcza w momencie, gdy ma się liczny i bardzo wysoko opłacany zarząd – mówiła w programie „Dziś wieczorem” Grażyna Piotrowska-Oliwa, menadżerka, była członkini rady nadzorczej PZU.Audyt PZU wskazuje, że inny bank należący do czempiona – Alior – miał uczynić z Fundacji Alior Bank swego rodzaju Fundusz Sprawiedliwości bis i „finansował inicjatywy środowiska Suwerennej/Solidarnej Polski”.Za kolejny przykład podają ubezpieczyciela Link4, który otrzymał „nakaz”, by koncentrować się na skali przychodów, nie adekwatności składki ubezpieczenia, co prowadziło do powstania strat finansowych – w 2023 r. aż 30 mln zł.Audyt w PZU. 20 zawiadomień do prokuraturyA to nie wszystko. „Istnieje podejrzenie, że środki wypłacone przez PZU na rzecz Fundacji Polska Wielki Projekt były faktycznie przeznaczone do prowadzenia kampanii wyborczej Prawa i Sprawiedliwości” – czytamy w raporcie. Za przykład podano sponsorowanie przez PZU konferencji na Wawelu „Jan Paweł II, Inspiracja dla świata”, która odbyła się niedługo przed wyborami parlamentarnymi, brali w niej udział Beata Szydło czy Przemysław Czarnek.Ujawnione zostały również sytuacje tworzenia iluzorycznych stanowisk pracy. Według autorów audytu „zatrudnieni” nie musieli świadczyć obowiązku wykonywania pracy, stawiać się w miejscu zatrudnienia, rozliczać się z wykonanych zadań, nie mieli określonego obowiązku osiągania żadnych wyników.Audyt w Grupie PZU„Tworzone stanowiska dotyczyły stanowisk prawnych w stopniach kierowniczych dla osób związanych ze środowiskiem politycznym Prawa i Sprawiedliwości, w tym dla osób wskazanych przez Ministra Aktywów Państwowych” – podkreślono w dokumencie. Od założenia resortu w 2019 roku kierował nim Jacek Sasin. Wśród nadużyć wyliczono także przeprowadzenie likwidacji szkód fundacji Lux Veritatis, do którego – jak ustalono – doszło poprzez ich całkowite uznanie przy pominięciu obowiązujących procedur likwidacyjnych. Wskazano, że szkoda powstała w 2009 roku, zaś samo jej uznanie i rozliczenie roszczenia miało miejsce po wyborach parlamentarnych, które odbyły się 15 października 2023 roku.Przyjrzano się także współpracy z domem mediowym Sigma Bis S.A. W ocenie audytorów była ona wysoce niekorzystna dla PZU i PZUZ i zabezpieczała jedynie interesy domu mediowego. Umowa miała być również mniej korzystna niż zawarta z poprzednim tego typu instytucją. Wskazali, że wypełnia to przepisy artykułu 296. Kodeksu karnego.Audytorzy podkreślają, że doszło do niewłaściwego nadzoru korporacyjnego w Grupie PZU. „Okoliczność implikowała powstanie szkody majątkowej w istotnych rozmiarach, łącznie co najmniej 0,5 mld zł” – czytamy w audycie.