To kilkakrotnie więcej niż w miesiącach zimowych i wiosną. W najbliższych tygodniach na front przyjedzie wielu ukraińskich rekrutów, ale ich stopień wyszkolenia i stan fizyczny nie zawsze odpowiadają wymaganiom – napisał w środę „New York Times”, powołując się na ukraińskich urzędników, wojskowych i analityków. Mowa o kilkukrotnie większych liczbach niż w miesiącach zimowych i wiosną. „Działania mobilizacyjne jak dotąd nie wzmocniły w znaczny sposób sił ukraińskich na polu walki (...). Wielu rekrutów nadal przechodzi kilkutygodniowe szkolenie i nie przyjechało jeszcze na front. A część z tych, którzy już tam są, fizycznie nie nadaje się do walki” – stwierdzili żołnierze z ukraińskich jednostek, cytowani przez amerykański dziennik.Niektóre brygady rozmieszczone na froncie informują, że w ostatnich tygodniach wzrosła liczba trafiających do nich rekrutów. Rzecznik 33. brygady zmechanizowanej Nazar Wojtenkow powiedział w piątek, że jego jednostka „dostała w tym miesiącu więcej narybku”, niż miała na początku wojny. „A dziś powiedziano mi, że jadą kolejni” – oznajmił.Ukraina: 30 tysięcy osób miesięcznie jest powoływanych do wojskaWładze ukraińskie odmówiły podania liczby nowych rekrutów, twierdząc, że jest to informacja poufna. Trzech ekspertów wojskowych znających te liczby powiedziało jednak, że od maja – kiedy weszła w życie na Ukrainie nowa ustawa mobilizacyjna – powoływanych jest do wojska 30 tys. ludzi miesięcznie. „Jest to dwa lub trzy razy więcej niż podczas miesięcy zimowych i mniej więcej tyle samo, ilu rekrutuje miesięcznie armia rosyjska” – pisze „NYT”.Rzecznik 65. brygady, która walczy na południu Ukrainy, Serhij Skibczyk powiedział, że sytuacja nieco się poprawiła w porównaniu z końcem 2023 roku, kiedy bardzo brakowało żołnierzy. Teraz do jego jednostki trafiają co tydzień niewielkie grupy rekrutów, „ale nadal potrzebujemy więcej ludzi, niż dostajemy” – powiedział.W kwietniu ówczesny dowódca Połączonych Sił Zbrojnych Ukrainy generał Jurij Sodol powiedział, że na niektórych odcinkach frontu Rosjanie przeważają liczebnie nad żołnierzami ukraińskimi ponad siedmiokrotnie.Sprawdź także: „Tajna operacja” Ukrainy? Rosja poskarżyła się USAUkraina ma jednak trudności z rekrutowaniem większej liczby żołnierzy z powodu – jak twierdzą krytycy – pogrążonego w biurokracji i korupcji systemu. „Niedawny sondaż wykazał też, że większość Ukraińców uważa zasadnicze szkolenie poborowych za niewystarczające, przez co część mężczyzn unika poboru z obawy, że nie zostaną odpowiednio przygotowani do walki” – pisze dziennik.Wiceprzewodniczący parlamentarnej komisji obrony Jehor Czerniew napisał w SMS-ie, że „sytuacja, jeśli chodzi o mobilizację, znacznie się poprawiła", ale nie podał konkretnych liczb.Oprócz mobilizacji Ukraina zwolniła także z więzień około 3800 osadzonych, by poszli na front w zamian za możliwość ułaskawienia po zakończeniu służby – poinformował minister sprawiedliwości Denys Maluska.„Na niektórych odcinkach frontu Rosjanie mają siedmiokrotną przewagę liczebną”Lekarka walcząca w pobliżu miasta Toreck we wschodniej Ukrainie powiedziała, że jej brygada dostała w ciągu ostatnich dwóch miesięcy 2 tys. rekrutów i więźniów.Zobacz także: Ukraińskie oddziały wydostały się z kotła. „Nerwowa i trudna operacja”Jak zaznaczył „NYT”, powołując się na żołnierzy i analityków, ważne jest nie tylko mobilizowanie nowych rekrutów, lecz także zapewnienie im odpowiedniej ilości broni i amunicji oraz wyszkolenie.Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przyznał w tym miesiącu, że brak wystarczającej liczby ośrodków do szkolenia rekrutów. Dodał, że kilkanaście brygad jest niewystarczająco uzbrojonych z powodu opóźnień w dostawach zachodniej broni.Rzecznik 33 brygady zmechanizowanej Wojtenkow powiedział, że w jego oddziale przeprowadzono z rekrutami dodatkowe, tygodniowe szkolenie, by zaznajomić ich z bronią i pojazdami opancerzonymi, których będą używać. Po zasadniczym szkoleniu – jak zaznaczył – „szczerze mówiąc, nie są oni gotowi do walki”.