Sprawdzamy, co podrożało najbardziej. Inflacja w lipcu wyniosła 4,2 proc. rok do roku – podał w środę rano Główny Urząd Statystyczny (GUS), który opublikował wstępne dane. Wzrost o 1,4 pkt. proc. to największy skok wskaźnika cen od wielu miesięcy. Co podrożało najbardziej? W lipcu ceny towarów i usług konsumpcyjnych były wyższe o 4,2 proc. w porównaniu z tym samym okresem roku ubiegłego – wynika z wstępnego szacunku Głównego Urzędu Statystycznego.Nowe dane o inflacji w lipcu 2024Ceny żywności i napojów bezalkoholowych wzrosły o 3,2 proc. licząc rok do roku, nośników energii o 10 proc., a ceny paliw do prywatnych środków transportu o 1,2 proc.Natomiast w porównaniu z czerwcem ceny żywności i napojów bezalkoholowych spadły o 0,5 proc., nośników energii były wyższe o 11,8 proc., a ceny paliw do prywatnych środków transportu pozostały takie same. Pełne dane na temat lipcowej inflacji GUS poda w połowie sierpnia. Podwyżki cen energii wpłynęły na inflację– Od dawna wiadomo, że z początkiem drugiego półrocza inflacja wzrośnie do ok. 4 proc. Tak zakładał i rynek w swoich prognozach, jak i NBP. Głównym powodem jest odmrożenie cen energii elektrycznej oraz gazu dla gospodarstw domowych – powiedział ekonomista Banku Pekao Kamil Łuczkowski. – Nowe taryfy spowodują przeciętnie wzrost rachunków dla gospodarstw domowych zarówno za prąd, jak i gaz o około 20 proc. To przełoży się na wzrost inflacji o 1,5 proc. – dodał. Co jeszcze podbija ceny w PolsceW czerwcu inflacja wyniosła 2,6 proc. Zdaniem ekonomisty główną przyczyną wzrostu inflacji w lipcu będą wyższe ceny nośników energii, jako że w przypadku cen żywności można się spodziewać ich spadku ze względu na czynniki sezonowe. Według Łuczkowskiego na inflację wpłynął także jeszcze jeden element.– Chodzi o podwyżki stawek za wodę i kanalizację. Już w lipcu w niektórych samorządach będziemy mieli do czynienia z ich dużymi podwyżkami – na przykład w Białymstoku te stawki wzrosną średnio o 50 proc., a w Łodzi o prawie 35 proc. Wprawdzie udział tych kategorii w koszyku inflacyjnym jest stosunkowo niewielki, wynosi ok. 2,5 proc., jednak wzrost tych stawek doda do lipcowej inflacji bazowej 0,1 proc. i przełoży się na jej wzrost do 3,7 proc. – powiedział ekonomista Banku Pekao. W czerwcu inflacja bazowa – liczona bez cen energii i żywności wyniosła 3,6 proc. W ocenie Łuczkowskiego nie należy się spodziewać, że inflacja bazowa spadnie poniżej 3,5 proc., a w kolejnych miesiącach należy oczekiwać jej stopniowego wzrostu. Podobnie będzie w przypadku inflacji konsumenckiej. To nie koniec wzrostu inflacji– W kolejnych miesiącach inflacja będzie rosła, ale będziemy się poruszać w przedziale między 4 proc. a 4,5 proc. Na koniec roku inflacja według naszych prognoz wyniesie 4,5 proc. Zaś z początkiem 2025 r. zakładamy dalszy skokowy wzrost inflacji (do 6 proc.) m.in. ze względu na dalsze odmrażanie taryf energetycznych – dodał Łuczkowski.Zobacz także: Piraci, żegluga i inflacja w Polsce, czyli co ma piernik do wiatraka