Poszukiwania zostaną wznowione w środę rano. Na Jeziorze Mikołajskim po zmroku wstrzymano poszukiwania dwóch dorosłych osób, które płynęły łódką z czteroletnią dziewczynką i znalazły się w wodzie – podała policja. Dziecko miało na sobie kapok, wyłowili je przepływający żeglarze. Zgłoszenie o trzech osobach znajdujących się w wodzie w pobliżu łódki służby ratunkowe otrzymały we wtorek około południa. Przepływający w pobliżu żeglarze wydobyli z wody czteroletnią dziewczynkę, która była w kamizelce ratunkowej, więc unosiła się na powierzchni. Dziecko było przytomne, zostało odwiezione do szpitala na obserwację.Wszczęto akcję ratunkowo-poszukiwawcza za dwiema dorosłymi osobami, które miały zniknąć pod wodą. Według informacji przekazanych przez policję jedną z poszukiwanych osób jest matka dziewczynki, a tożsamości drugiej jeszcze nie ustalono. Na jeziorze odnaleziono pustą łódkę motorową, którą płynęli.Prezes Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego Jarosław Sroka przekazał, że w pewnym momencie dziecko, które miało na sobie kapok, poślizgnęło się i wpadło przez burtę do wody, a rodzice próbowali mu pomóc. – Najpierw wskoczył za nim ojciec, potem matka – mówił.Poszukiwania trwały 8 godzinDo zdarzenia doszło na tzw. Przeczce, czyli przesmyku między jeziorami Mikołajskim a Bełdanami. Jezioro ma w tym miejscu ok. 10 m głębokości. Poszukiwania na wodzie trwały do zmroku, tj. około ośmiu godzin. Brali w nich udział policjanci z Mrągowa i Pisza, ratownicy MOPR i strażacy, w tym płetwonurkowie. Mieli do dyspozycji dziewięć łodzi i sonar do przeszukiwania dna jeziora. Sprowadzono też policyjny śmigłowiec.Mł. asp. Paulina Karo z mrągowskiej policji poinformowała, że o godz. 21 poszukiwania zostały przerwane. – Działania zostaną podjęte na nowo w środę rano, jak tylko pozwolą na to warunki pogodowe – powiedziała.