Fala porwała dziecko, ojciec próbował je ratować. Silna fala porwała dziecko i choć ojciec zdołał je uratować, sam zginął. Z powodu silnego wiatru i dużych fal na strzeżonym kąpielisku w Ustce wywieszona była czerwona flaga i obowiązywał zakaz kąpieli. Z tego powodu wielu turystów lekceważąc zakaz, zdecydowało się na wypoczynek i kąpiel w morzu na niestrzeżonym odcinku kąpieliska. „Nieodpowiedzialnym turystom nie przemawiały do rozsądku nawet częste patrole ratowników WOPR, którzy przez cały dzień wzywali kąpiących się turystów do wyjścia z wody” – przekazało TVP3 Gdańsk. Koordynator ratowników WOPR Piotr Wasilewski w Ustce przyznał, że jest przerażony bezmyślnością i nieodpowiedzialnością turystów, którzy nawet z takich tragedii nie wyciągają wniosków. – Dziecko najprawdopodobniej zostało porwane przez prąd lub wpadło w jakąś dziurę, a tata próbował mu pomóc – opisywał przebieg zdarzenia Wasilewski. Jak dodał, „niestety tatę turyści wyciągnęli na brzeg nieprzytomnego i choć podjęliśmy akcję ratunkową wraz z zespołem ratownictwa, mężczyzny nie udało się uratować”. Okoliczności zdarzenia bada obecnie policja. – Prosimy po raz kolejny – bo już czasami załamujemy ręce – żeby na plażę zabierać zdrowy rozsądek, bo o tragedię nie jest trudno, jak się przekonaliśmy – powiedział Wasilewski.