Gra toczy się o łącznie 84,2 mln zł. Subwencje to źródło finansowania partii z budżetu państwa. Dlatego podlegają dokładnemu sprawdzeniu przez Państwową Komisję Wyborczą. Prawo i Sprawiedliwość jest największym beneficjentem subwencji wyborczych. Ile pieniędzy partie dostaną z kieszeni podatnika w trwającej kadencji? Subwencje to finansowanie kont partyjnych z budżetu państwa. Naturalnie, trzeba spełnić odpowiednie warunki – tworząc komitet wyborczy, partia musi uzyskać co najmniej 3 proc. Ważnie oddanych głosów na jej okręgowe listy kandydatów, 6 proc., jeśli kandyduje w koalicji.Do ustalania konkretnej wysokości subwencji istnieje w przepisach specjalny wzór. Kwota zależy od całościowej liczby głosów, wypłacane są komitetom malejąco w zależności od ich wyniku w wyborach przez cały okres sprawowania władzy w ratach. Wysokość subwencji budżetowych dla partii politycznych w latach 2024-2027Obecnie, w czasie trwania X kadencji Sejmu, kwota subwencji na poszczególne partie rozkłada się następująco:– Prawo i Sprawiedliwość – 25,9 mln zł,– Platforma Obywatelska – 23,9 mln zł, – Nowa Lewica 9,8 mln zł,– Konfederacja Wolność i Niepodległość – 8,4 mln zł,– Polska 2050 Szymona Hołowni – 7,5 mln zł, – Polskie Stronnictwo Ludowe – 7,5 mln zł,– Zieloni 0,6 mln zł,– Inicjatywa Polska 0,3 mln zł,– Nowoczesna – 0,3 mln zł.Łącznie na finansowanie partii politycznych z budżetu państwa w latach 2024-2027 przeznaczono 84,2 mln zł.Zobacz także: Wybory pod lupą. Dziesiątki zawiadomień w sprawie przestępstw To kwota rosnąca na przestrzeni ostatnich lat, choć nie najwyższa w historii. Do jej ostrego ścięcia doszło w 2010 r. z inicjatywy rządzącej wówczas PO. Posłowie zadecydowali o obniżeniu subwencji partyjnych z budżetu o 50 proc., czyli ok. 50 mln zł, choć o długość nosa – za głosowało 226, przeciw 219.PiS wówczas, przed blisko 15 laty oceniał ten ruch jako zamach na opozycję. – To kolejny krok zmierzający do tego, aby metodami pozademokratycznymi ograniczyć możliwości opozycji – mówił w grudniu 2010 r. Jarosław Kaczyński. Decyzja PKW o sprawozdaniu finansowym PiSHistoria lubi się powtarzać. Jarosław Kaczyński na początku lipca bieżącego roku sprzeciwił się wnioskom o prześwietlanie subwencji dla PiS bardzo podobnymi słowami, choć tym razem darował się eufemizmy. – Nie ma żadnych podstaw do tego, aby straciło [subwencję budżetową – przyp. red.]. Jeśli straci, będzie to po prostu kolejne, kryminalne działanie tej władzy – mówił.Marek Suski: PiS nie ma pieniędzy na czarną godzinę [WIDEO]PKW sprawdza obecnie sprawozdania finansowe PiS pod kątem naruszenia zasad finansowania kampanii wyborczej. Jeśli je odrzuci, PiS straci subwencję. Przedstawiciele władzy wysłali do PKW – jak mówią – liczne dokumenty mające dowodzić, że PiS niezgodnie z przepisami dysponowało pieniędzmi publicznymi. Jako główne przykłady podaje się sprawę wydatków Funduszu Sprawiedliwości oraz Pikniki 800 plus.Choć pierwotnie PKW miała podjąć decyzję w tej sprawie w pierwszej połowie lipca, temat odroczono. Członkowie Komisji ponownie zbiorą się w tej sprawie w środę 31 lipca.