„Zrobił się tu chlew!”. Mieszkańcy ścisłego centrum Krakowa mówią „dość”. Twierdzą, że z ich domostw, w których żyją od dekad, zrobiła się enklawa, w której „przestało obowiązywać prawo” – pisze Onet. Mieszkańcy zdecydowali wytoczyć wojnę uciążliwym imprezom i zawalczyć o spokojne noce. Zaczynają jednak od pozwania do sądu władz Krakowa. – Nie ma drugiego takiego miejsca w Polsce, gdzie można siedzieć na ulicy i wymiotować, wszczynać bójki, drzeć się bez konsekwencji na całe gardło czy sikać na mury bazyliki Mariackiej – cytuje słowa mieszkańca Krakowa Onet.„Mężczyzna klęczy na kolanach, podpiera się na rękach i coś wykrzykuje. Próbuje wstać, ale po chwili rezygnuje. Nie ma siły. Rozsiada się więc na bruku niczym Adam na obrazie Michała Anioła. Jest wcześnie rano, więc starania mężczyzny obserwuje tylko spacerujący ul. św. Jana gołąb. Ale mieszkańcy Starego Miasta w Krakowie takich scen, jak z filmiku, który krąży po krakowskich forach, naoglądali się w ostatnich latach wiele. Mówią, że zbyt wiele” – pisze portal.„Mariusz mieszka przy ul. św. Jana od 30 lat. Swoją codzienną drogę z dziećmi do szkoły opisuje tak: – Każdego ranka zastanawiam się, którędy z nimi przejść. Bo albo trzeba iść slalomem między ekskrementami, albo natkniemy się na pijaka ze spuszczonymi spodniami w kałuży swoich wydzielin. Zrobił się tu chlew!” – czytamy.Zobacz także: Ten wypadek wstrząsnął Polską. „To kluczowy świadek śmiertelnego rajdu” [WIDEO]Nocna prohibicja i nocny burmistrzW Krakowie od ponad roku obowiązuje nocna prohibicja (od północy do 5:30). Dzięki niej liczba interwencji policji spadła o blisko połowę. Ale zakaz sprzedaży alkoholu nie obowiązuje w lokalach gastronomicznych, a to bary czy pijalnie według mieszkańców są jednym ze źródeł ich utrapień.Kraków jest jednym z najchętniej odwiedzanych miast w Polsce. Rekordowa liczba turystów przyjechała tu w 2019 r. – ponad 14 mln. Potem te wizyty zahamowała pandemia, ale teraz statystyki turystyczne znów rosną – w 2023 r. miasto odwiedziło już 7,05 mln osób.Władze Krakowa zapewniają, że chcą zwiększyć nacisk na to, jak rozwija się „gospodarka nocy”. Zauważają, że obok korzyści (wpływy z turystyki) pociąga ona za sobą także uciążliwości. I że konieczne będzie wzmocnienie współpracy między mieszkańcami a lokalnymi przedsiębiorcami. Krokiem ku temu ma być powołanie w mieście nocnego burmistrza, a także Komisji Zrównoważonej Gospodarki Nocy. W jej skład wejdą miejscy i dzielnicowi radni, przedsiębiorcy i grupy mieszkańców.Zobacz także: Niespodziewany sukces pierwszoligowca. Wisła w drugiej rundzie pucharów